Nowelizacja programu MdM

Ci, którzy żądają, by dopłaty do kredytów objęły także rynek wtórny, mają rację o tyle, że mieszkania używane są w sprzedaży w całym kraju.

Aktualizacja: 21.06.2015 14:37 Publikacja: 21.06.2015 14:13

Nowelizacja programu MdM

Foto: Archiwum/Aneta Gawrońska

Na kredyt z dopłatą będzie można kupić także używane, a nie jak dotąd, wyłącznie nowe mieszkania. Propozycję zmian programu "Mieszkanie dla młodych" przyjęła sejmowa podkomisja. Dyskusja nad projektem zbiegła się z kampanią wyborczą. A rozdawnictwo pieniędzy jest w kampaniach wyborczych zawsze mile widziane.

Do tej pory jakoś nikt się nie przejmował, że z dopłat do kredytów mogą korzystać tylko wybrani, czyli mieszkańcy miast, gdzie deweloperzy osiedla budują.

Trzeba pamiętać, że głównym celem programu "MdM" jest ułatwienie kupna nieruchomości młodym, których nie stać na transakcję na standardowych warunkach. Rodzi się pytanie - czy temu celowi programu służy wykluczenie rynku wtórnego z programu dopłat? Cóż to jest za kryterium - czy jest to mieszkanie nowe czy używane? Mamy po prostu rynek mieszkań.

Deweloperzy nie wszędzie docierają z nowymi inwestycjami, bo się im to nie opłaca. Program "MdM" nie od dziś zbiera baty za to, że działa tylko w dużych miastach, i to nie we wszystkich. W niektórych buduje się mało, albo zgoła wcale. W innych limity cen mieszkań, które kwalifikują do dopłat, są tak niskie, że o zadłużeniu się na preferencyjnych warunkach można zapomnieć.

Nie każdą młodą rodzinę stać też na nowe, emdeemowskie mieszkanie. A zdolności kredytowej mogłoby jej wystarczyć na używany lokal, choć być może o gorszym standardzie. Ci, którzy żądają, by dopłaty do kredytów objęły oba rynki, mają rację o tyle, że mieszkania używane są w sprzedaży w całym kraju. Zarzut, że program działa tylko w niewielkiej jego części, zostałby zatem zniesiony.

Oczywiście, duża pula mieszkań jest w starym budownictwie wielkopłytowym. Pojawiają się zarzuty, że te domy się rozpadają. Ale jeśli ktoś zdecyduje się kupić na kredyt lokal w blokowisku, to nie po to przecież, by go doszczętnie zniszczyć. Przeciwnie - będzie chciał go modernizować i ulepszać.

To jeszcze jeden argument za rynkiem wtórnym. Jeśli ludzie zaczną remontować stare mieszkania, na jakie ich stać, to powstanie popyt może nie na wielkie budownictwo, ale na usługi.

Tak więc każdy kij ma dwa końce. Być może będzie się budowało mniej, choć z drugiej strony w skali kraju tych emdeemowskich mieszkań nie powstaje wcale tak wiele.

Część deweloperów otwarcie przyznaje, że klienci wcale nie zabijają się o mieszkania z dopłatami. Czasem lepszy okazuje się zwykły kredyt hipoteczny.

Są jednak i tacy, którzy biją na alarm, że włączenie mieszkań używanych do programu dopłat zaszkodzi rynkowi i może doprowadzić do wzrostu cen.

Cóż, nie ma się co dziwić, że karpie nie głosują za przyspieszeniem wigilii.

Nieruchomości
Wielka płyta w nowej odsłonie
Nieruchomości
Nowe inteligentne osiedla
Nieruchomości
Holcim: stworzyliśmy kompletny system do termomodernizacji budynków
Nieruchomości
Warszawa: Tam, gdzie mieszkali radzieccy dyplomaci, powstaną mieszkania komunalne
Nieruchomości
All.inn. W Gdańsku rosną nowe pokoje dla studentów