Na pierwszy rzut oka niepozorny podatek od nieruchomości od lat wywołuje liczne wątpliwości interpretacyjne. Kolejne ważne problemy zostały rozstrzygnięte przez Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) uchwałą z 21 października 2024 r., która ma ogromne znaczenie dla wysokości podatku od nieruchomości płaconego od mieszkań przez przedsiębiorców. I choć zasadniczo jest korzysta dla firm, to w jej pisemnym uzasadnieniu znalazło się kilka haczyków.
Czytaj więcej
Różnica pomiędzy zwaloryzowaną a wpłaconą kaucją nie stanowi definitywnego przysporzenia po stronie najemcy. Jest to w całości świadczenie zwrotne i nie można go uznać za przychód.
Potrzeby najemców...
Uchwała jest odpowiedzią na wątpliwości prokuratora generalnego. To on zapytał siedmioosobowy skład NSA, jak podatkowo należy traktować budynki mieszkalne lub ich części przeznaczone do najmu mającego służyć zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych najemców, ale w ramach prowadzenia przez podatnika podatku od nieruchomości działalności gospodarczej. A konkretnie, czy mogą być opodatkowane preferencyjną stawką jak mieszkalne, czy też trzeba je traktować jako budynki mieszkalne lub ich części zajęte na prowadzenie działalności gospodarczej, dla których ustawodawca przewidział znacznie wyższą stawkę.
Na tak postawione pytanie NSA odpowiedział po myśli podatników. Uznał, że budynki sklasyfikowane w ewidencji gruntów i budynków jako mieszkalne, przeznaczone do najmu, w ramach prowadzonej przez wynajmującego działalności, mogą być traktowane jako mieszkalne. I w części, w jakiej służą zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych najemców, mogą być opodatkowane na korzystnych zasadach.
Po bardzo gruntownej analizie sąd doszedł do przekonania, że gdy mamy do czynienia z niebudzącym wątpliwości zajęciem budynku lub jego części na cel mieszkalny – okolicznością faktyczną potwierdzającą fizyczne zajęcie powierzchni na jej zamieszkiwanie przez najemców – to nie można z automatu traktować takiej sytuacji jako zajęcia na prowadzenie działalności gospodarczej.