Nad zmianą regulacji tzw. najmu krótkoterminowego i usług hotelarskich pracuje Ministerstwo Sportu i Turystyki. Konieczność uregulowania rynku widzi też Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, szefowa resortu funduszy i polityki regionalnej. Mówi o rejestrze lokali na wynajem krótkoterminowy, który wyciągnąłby je z szarej strefy, oraz o zmianach w podatkach. Decyzję, gdzie i na jakich zasadach miałyby działać mieszkania „na doby”, miałyby podejmować samorządy, spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe. Według Pełczyńskiej-Nałęcz wynajem krótkoterminowy podbija stawki na szerokim rynku, „uszczupla też o setki tysięcy lokali zasób służący zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych”.
Czytaj więcej
Zasób mieszkań wynajmowanych na długi termin mógłby być większy, ale właściciele obawiają się kluczowego ryzyka.
Premia za ryzyko w najmie długoterminowym
– Nie zgadzam się z tezą, że najem krótkoterminowy jest głównym czynnikiem wzrostu czynszów – mówi Paulina Benda, ekspertka stowarzyszenia Mieszkanicznik, prezeska spółki SuperApart. – Wielu inwestorów wybiera ten model wynajmu przede wszystkim z powodu przepisów chroniących najemców w najmie długoterminowym, które znacząco ograniczają swobodę zarządzania własną nieruchomością – podkreśla.
Zaznacza że trudności z rozwiązaniem umowy z problematycznym najemcą i długotrwałe procedury eksmisji zwiększają ryzyko dla właścicieli. – Dlatego wielu postrzega najem krótkoterminowy jako bezpieczniejsze i bardziej elastyczne rozwiązanie – wyjaśnia Paulina Benda. - Poza tym niektórzy inwestorzy chcą mieć możliwość przejściowego korzystania ze swoich nieruchomości, co w przypadku najmu długoterminowego jest znacznie utrudnione.
Ekspertka uważa, że dostępność lokali zwiększyłyby bardziej zrównoważone przepisy dotyczące najmu długoterminowego, co mogłoby się przełożyć na spadki czynszów. – Właściciele nie musieliby uwzględniać premii za ryzyko. Uczciwi najemcy mogliby łatwiej znaleźć tańszy lokal – tłumaczy.