O ceny mieszkań na rynku wtórnym serwis Nieruchomosci-online.pl zapytał ponad 1,2 tys. pośredników z całej Polski. Zdaniem wielu z nich narasta problem przeszacowywania ofert mieszkań przez ich właścicieli. – Wielu sprzedających nakręciło się, widząc ogromny popyt i wzrost cen. Coraz częściej pojawiają się absurdy w ofertach mieszkań. W rejonach, które uchodziły za tanie, teraz cena jest często o kilkadziesiąt procent wyższa – mówi cytowany przez portal Krzysztof Startek, agent nieruchomości z Krakowa.
Przekraczanie granic
Portal Nieruchomosci-online.pl podaje, że kawalerki na rynku wtórnym w Krakowie, Warszawie i Katowicach w ciągu roku zdrożały o ponad 20 proc., we Wrocławiu – o 18 proc., w Gdańsku, Łodzi, Białymstoku, Lublinie, Opolu, Szczecinie i Zielonej Górze – od 10 do 15 proc.
– Jeszcze całkiem niedawno tylko największe miasta przekraczały psychologiczną granicę 10 tys. zł za metr kawalerki. W 2022 r. były to Warszawa, Kraków, Wrocław, Gdańsk i Poznań – wskazuje Rafał Bieńkowski z Nieruchomosci-online.pl. - Pod koniec 2023 r. dołączyły do nich także Białystok, Lublin, Rzeszów i Szczecin. Na palcach jednej ręki można dziś liczyć miasta wojewódzkie, w których średnia cena za metr najmniejszego mieszkania wynosi 7-8 tys. zł – podkreśla.
Zdaniem ankietowanych przez portal pośredników cenowy rajd, który obserwowaliśmy w 2023 r., to efekt kilku czynników: dużego popytu wywołanego „Bezpiecznym kredytem 2 proc.”, małej podaży, inflacji, rosnących wynagrodzeń oraz większej dostępności kredytów hipotecznych wynikającej z obniżek stóp procentowych.