– W poprzedniej dekadzie królowały ok. 150-metrowe budynki (powierzchnia użytkowa) – mówi Wojciech Rynkowski. – Dziś najszybciej rozwija się segment domów o powierzchni 90–110 mkw. Wynika to z optymalizacji kosztów budowy. Klienci rezygnują np. z garażu i zastępują go znacznie tańszą wiatą garażową – wyjaśnia ekspert.
Jego zdaniem „Bezpieczny kredyt 2 proc.” i limity finansowania inwestycji tylko umocnią ten trend. – W najlepszej sytuacji są osoby posiadające działkę budowlaną – mówi ekspert portalu Extradom.pl. – Wybudowanie domu o powierzchni ok. 80–100 mkw. w cenie 500 lub 600 tys. zł jest jak najbardziej możliwe. W nieco gorszej sytuacji są zainteresowani budową domu, którzy muszą parcelę dopiero nabyć – zwłaszcza w pobliżu aglomeracji czy w sąsiadujących z nimi gminach.
Wojciech Rynkowski zwraca uwagę, że działka może stanowić wkład własny do taniego kredytu – pod warunkiem, że stanie na niej dom finansowany właśnie nim. – Ustawodawca wprowadził zapis, zgodnie z którym wartość działki stanowiącej wkład własny inwestora może wynosić nawet 400 tys. zł przy niezmienionej wysokości kwoty kredytu, odpowiednio 500 i 600 tys. zł – mówi. – Gdy wkładem własnym kredytobiorcy jest wyłącznie nieruchomość gruntowa, łączna wartość wkładu własnego i kredytu może wynieść 1 mln zł. Trzeba pamiętać, że według przeważających interpretacji przez nieruchomość gruntową należy rozumieć działkę, na której nie rozpoczęto prac budowlanych – wyjaśnia.
Z preferencyjnego finansowania skorzystają, oczywiście, przede wszystkim kupujący mieszkania. Trzeba się liczyć z tym, że tani kredyt podbije ceny lokali – mniejszych i średnich, co już zresztą zaczyna się dziać. Eksperci redNet Property Gruop mówią, że na jednym z osiedli deweloper podniósł ceny dwa razy w ciągu jednego tygodnia.
– Prawa rynku są niezmienne i tam, gdzie pojawiają się dopłaty, zwykle następuje też wzrost popytu i idący w ślad za nim wzrost cen. W tej sytuacji budowa lub zakup domu może być bardzo dobrą alternatywą dla relatywnie drogiego mieszkania w mieście, zwłaszcza dla tych osób, które nie muszą dojeżdżać do niego na co dzień – podkreśla Wojciech Rynkowski.
Także Marcin Jańczuk, ekspert sieciowej agencji Metrohouse, nie wyklucza, że tani kredyt zdopinguje pewną grupę osób do budowy domu, choć, jak podkreśla, największe żniwa zbierze, oczywiście, wśród nabywców mieszkań. – Program „Bezpieczny kredyt 2 proc.” dla części osób będzie bodźcem do rozpoczęcia działań związanych z budową własnego domu. Z pewnością wiele osób, które noszą się z takim zamiarem, dokona rekalkulacji kosztów – mówi Marcin Jańczuk. – Można się spodziewać, że część z nich zrezygnuje z inwestycji, biorąc pod uwagę wysokie koszty robocizny i materiałów budowlanych – przewiduje.