Wnioski o preferencyjny kredyt będzie można składać od poniedziałku 3 lipca. Przystąpienie do rządowego programu deklaruje większość banków. Dopłaty popłyną i na rynek pierwotny, i na wtórny. Singiel może pożyczyć do 500 tys. zł, rodzina – do 600 tys. zł. Wkład własny nie może przekraczać 200 tys. zł. Z państwowym wsparciem można kupić nieruchomość wartą maksymalnie 800 tys. zł.
Popyt odroczony
Mieszkania, które kwalifikują się do dopłat, oferuje m.in. Develia. Klienci, którzy chcą wziąć kredyt na 2-proc., mogą podpisywać umowy z wydłużonym terminem płatności.
Jak mówi Tomasz Kaleta, dyrektor departamentu sprzedaży w Develii, skala takich rezerwacji nie przekracza na razie 20 proc. wszystkich transakcji. – Można jednak założyć, że w kolejnych miesiącach udział klientów kredytowych, także tych korzystających z rządowego wsparcia, będzie rósł – uważa dyrektor.
W 2022 r. sprzedaż mieszkań się załamała, m.in. ze względu na szybki wzrost stóp procentowych. – Powstał „nawis” niezaspokojonego popytu – mówi Tomasz Kaleta. – Klienci, którzy w ostatnich miesiącach albo nie byli w stanie kupić mieszkania albo z różnych względów wstrzymywali się z transakcją, zaczęli wracać do biur sprzedaży.
Wśród osób, które planują skorzystać z kredytu na 2 proc., największym zainteresowaniem cieszą się mniejsze i tańsze mieszkania z segmentu popularnego na obrzeżach miast. – Nowy program będzie się cieszył dużą popularnością. Dzięki obniżonemu oprocentowaniu częściowo rozwiąże największy problem, którym jest niska zdolność kredytowa – mówi dyr. Kaleta.