Aktualizacja: 21.02.2025 11:08 Publikacja: 07.06.2023 16:13
Foto: Fotorzepa/J.Dobrzyński
- Program „Bezpieczny kredyt 2 proc." wciąż skrywa jedną tajemnicę. Brakuje informacji, jaką kwotę kredytu będzie można uzyskać – mówi Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors. – Jeśli KNF nie zgodzi się, aby przy ocenie zdolności kredytowej klienta uwzględniać dopłaty, to dostępność takiego preferencyjnego kredytu będzie jeszcze mniejsza niż zwykłych kredytów hipotecznych - podkreśla.
Z wyliczeń Expandera wynika, że jeśli ktoś może dziś uzyskać 300 tys. zł zwykłego kredytu hipotecznego, to najprawdopodobniej będzie mógł dostać 394 tys. zł lub 233 tys. zł - w zależności od tego, jaką decyzję wyda KNF – tłumaczy analityk. Zauważa, że młodzi ludzie korzystający z tego programu nie będą mogli skorzystać z popularnego sposobu poprawy zdolności kredytowej, czyli dołączenia rodziców jako współkredytobiorców.
Kiedy na rynek na dobre wrócą klienci kredytowi, może się okazać, że nie będą mieli czego kupować. Mieszkań jest mało.
Deweloperzy już przygotowują ofertę lokali, które będzie można kupić na tani kredyt – wynika z analiz Otodom Analytics.
O ok. 5 proc. w ciągu roku mogą zdrożeć nowe mieszkania. Stabilizacja cen byłaby możliwa, gdyby podaż dogoniła popyt. A na to się nie zanosi, bo brakuje gruntów, brakuje planów miejscowych, a procedury administracyjne się wydłużają.
Im dalej od większego miasta, tym większa szansa na kupno domu, który będzie można sfinansować kredytem z dopłatą.
Nawet na trudnym rynku dochodzi do walki o nieruchomości i licytacji. Pośrednicy mówią o najgorętszych ofertach.
Przedsiębiorcy wynajmujący nieruchomości należące do ich majątku osobistego mają wątpliwości do jakiego źródła przychodów należy zakwalifikować uzyskiwane z tego tytułu przychody: do działalności gospodarczej, czy tzw. najmu prywatnego?
Rząd chce znieść ograniczenia w obrocie ziemią rolną w miastach. Nie oznacza to, że parcele trafią automatycznie do deweloperów. Nie oznacza też, że wszystkie zostaną zabudowane.
Styczeń przyniósł wzrost aktywności inwestycyjnej budowniczych mieszkań po grudniowym dołku. Machina może jednak spowalniać.
Mikrokawalerki w budynku jednorodzinnym, domy budowane na terenach zalewowych, mieszkania, z których bez problemu można zajrzeć sąsiadowi "do garnka" – to tylko niektóre przykłady tzw. patodeweloperki, z którymi mierzy się stolica Małopolski.
Krakowskie osiedle spółki Atal powiększy się o ponad 250 mieszkań. Ceny lokali zaczynają się od 9,8 tys. zł za metr.
Na osiedlu Essa Kliny w Krakowie mają powstać 22 budynki. Oprócz mieszkań inwestor planuje tez lokale usługowe.
Posłowie Polski 2050 złożyli projekt ustawy o obowiązku podawania w internecie cen na pierwotnym rynku mieszkaniowym. Kary mają sięgać do 10 proc. rocznego obrotu.
Po grudniowym odpoczynku deweloperzy uruchomili w styczniu więcej inwestycji niż na początku 2021 r., kiedy otoczenie makro im sprzyjało.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas