– Od początku mówiłem, że nie jesteśmy republiką bananową, mamy tu rządy prawa i musimy to szczegółowo oczyścić pod względem prawnym, znaleźć każdy metr, każdą umowę – podsumował niedawno w rozmowie z czeską gazetą „Deník N” były wiceminister spraw zagranicznych Martin Dvorzák plany uregulowania stosunków prawnych Czech z Rosją. Dworzak, który od dwóch tygodni jest już ministrem do spraw europejskich, przygotowywał w MSZ dwa strategiczne dokumenty, które mają być podstawą działań w tym kierunku.
6 z 42
Na pierwszy ogień poszła kwestia nieruchomości, z których korzystają Rosjanie. W środę gabinet premiera Petra Fiali anulował dziewięć rozporządzeń rządu komunistycznej Czechosłowacji z lat 70. i 80. ubiegłego stulecia, na mocy których Moskwa uzyskała prawo do bezpłatnego użytkowania kilkudziesięciu nieruchomości w całym kraju. Mają one dotyczyć 59 działek, nie tylko w Pradze i jej okolicach, ale także w Brnie i Karlowych Warach. Jak mówił minister spraw zagranicznych Jan Lipavský, 42 stojące na nich budynki Federacja Rosyjska określa jako obiekty misji, czyli wykorzystywane w celach dyplomatycznych.
Czytaj więcej
EuRoPol Gaz wystąpił do arbitrażu przeciw Rosjanom z żądaniem o zapłatę łącznie ponad 6,2 mld zł z tytułu opłat za przesył gazu ziemnego polskim odcinkiem rurociągu Jamał-Europa w latach 2006-2009 i opłat za transport, który miał być realizowany do 2045 r.
Zdaniem Czechów prawda jest jednak inna, gdyż w taki sposób Moskwa wykorzystuje jedynie sześć budynków: ambasadę, jej wydział handlowy i konsulat, rezydencje ambasadora i jego zastępcy, oraz ośrodek kultury i nauki.
Tutaj kościół, tam hostel
Pozostałe obiekty mają, zdaniem Czechów, niewiele wspólnego z dyplomacją. Pisała o tym już przed niemal rokiem dziennikarka „Deníka N” Eliszka Hradilková Bartová. O jednym z nich dyrektor podlegającego MSZ przedsiębiorstwa Diplomatický servis Vladimír Zavázal powiedział jej, że „my na to mówimy salon samochodowy, a oni nazywają to kościołem”. Chodzi o zaokrąglony budynek na placu Syberyjskim w Pradze. „Kiedyś były tam wystawione żiguli, ale oni przebudowali to bez zezwolenia na kościół”, wyjaśnił. Ale i dziennikarka miała dla niego ciekawostkę, że według śledztwa przeprowadzonego przez jej gazetę w innym budynku znajduje się hostel. „To dla mnie nowa informacja, na pewno nie jest to w porządku”, odpowiedział Zavázal.