Chętnych na pracę w elastycznych biurach przybywa. – Wskaźniki obłożenia u operatorów to 80–90 proc. W tym roku odnotowaliśmy rekordową liczbę takich transakcji. Znaczą część stanowią umowy z dużymi firmami z sektora IT (software), które decydują się na wynajem powierzchni na ok. 50–90 stanowisk pracy – podaje Jarosław Pilch.
Podkreśla, że krótkoterminowy najem zapewnia niezbędną na trudnym rynku elastyczność. – Możliwość reagowania na redukcję lub wzrost zatrudnienia daje przewagę konkurencyjną – mówi dyrektor z Savillsa. – Mamy już też pierwsze przypadki najemców z innych sektorów, którzy odchodzą od tradycyjnych długoterminowych umów najmu na rzecz krótkoterminowych kontraktów „all-inclusive”.
Czynsze za flexy są zróżnicowane. – Najwyższe obowiązują w Warszawie. Za jedno stanowisko trzeba zapłacić średnio 1,3–2 tys. zł miesięcznie. W miastach regionalnych stawki za stanowisko wahają się od 1,1 tys. do 1,7 tys. zł – wskazuje Jarosław Pilch. – Wzrost kursu euro i wysoka inflacja przełożą się na wzrost stawek w tym roku.
Ekspert Savillsa przypomina, powołując się na raport Flexmark opracowany przez firmę Workthere, że Warszawa znalazła się na 10. miejscu wśród najbardziej perspektywicznych rynków dla rozwoju elastycznych powierzchni biurowych. – Jesteśmy bardzo konkurencyjnym rynkiem pod kątem płac, co przyciąga duże międzynarodowe firmy z sektora IT (Software) – tłumaczy dyrektor Pilch. - Wśród innych czynników, które decydują o atrakcyjności globalnych rynków biurowych do napędzania popytu na rynek powierzchni flex w przyszłości są inwestycje funduszy venture capital (VC), których wartość w latach 2020-2021 w Polsce wzrosła niemal trzykrotnie. Jest to aspekt, który może wpłynąć na zwiększenie zainteresowania elastycznymi powierzchniami biurowymi wśród dofinansowanych firm w nadchodzących latach.
Podwójna oferta
– Rynek biur elastycznych wystrzelił. Większość centrów jest zajętych w niemalże 90 proc., a zainteresowanych najemców przybywa z dnia na dzień – potwierdza Ewelina Kałużna, szefowa zespołu ds. strategicznego doradztwa w zakresie miejsc pracy w spółce biurowej Skanska i dyrektor zarządzająca powierzchniami typu flex Business Link. – Systematyczny wzrost zapotrzebowania na elastyczne biura odnotowujemy już od kilku kwartałów – podkreśla.
Popyt na flexy wzmocniła pandemia, zmuszając wiele firm do przejścia na pracę zdalną. – Duże możliwości adaptacyjne biur flex sprawiły, że sprawdziły się one również w postcovidowej rzeczywistości – ocenia Ewelina Kałużna. Dziś takie biura zyskują na popularności z kilku powodów. – Po pierwsze, zapewniają atrakcyjne „trzecie” miejsce pracy (główna siedziba, dom, elastyczne biuro) – tłumaczy ekspertka spółki Skanska. – Po drugie, chodzi o niepewność, ilu pracowników chce faktycznie pracować z biura. Po trzecie, przedsiębiorstwa dążą do optymalizacji w związku ze wzrostem kosztów stałych i niekorzystną sytuacją gospodarczą. Firmy szukają powierzchni, która zapewni im elastyczność najmu, która będzie atrakcyjna dla pracowników – dodaje.