Miastom grozi , że będą wypłacać firmom reklamowym milionowe odszkodowania za to, że na podstawie uchwał krajobrazowych muszą usuwać legalne nośniki reklamowe. W tym tygodniu do Trybunału Konstytucyjnego trafiło pytanie prawne Naczelnego Sądu Administracyjnego ws. przepisów, na podstawie których samorządy mogą stawiać tego typu żądania.
To wywłaszczenie
NSA rozpatrywał skargę Cityboard Media na uchwałę krajobrazową Opola. Doszedł do wniosku, że art. 37a ust. 9 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (dalej jako: ustawa planistyczna) może naruszać konstytucję. Przepis nakazuje, by po upływie tzw. okresu dostosowawczego usuwać nośniki reklamowe, jeśli uchwała krajobrazowa w danym miejscu ich zakazuje.
– Rozebrać trzeba nawet nośniki zbudowane legalnie, czyli w oparciu o pozwolenie na budowę czy zgłoszenie, bo inaczej właścicielom działek i tych nośników grożą wysokie kary – tłumaczy Małgorzata Zamorska, radca prawny oraz pełnomocnik Cityboard Media.
NSA uważa, że z tego powodu przepis może naruszać zasadę zaufania obywatela do państwa, ochronę praw słusznie nabytych, prawo własności i wolność prowadzenia działalności gospodarczej, a także tzw. zasadę proporcjonalności.
Według NSA na podstawie tego uregulowania dochodzi do wywłaszczenia, ale bez odszkodowania lub rekompensaty finansowej, choć wartość jednego dużego nośnika reklamowego (o charakterze obiektów budowlanych) to nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Tymczasem wywłaszczenie bez wypłaty odszkodowania jest niedopuszczalne.