Wynajem mieszkań jawi się jako prosta inwestycja. Wystarczy kupić lokal, znaleźć najemcę i zarabiać. – Inwestycje w mieszkania na wynajem wciąż są bardzo popularne. Pozwalają nie tylko chronić oszczędności przed inflacją, ale i je pomnażać. Rentowność najmu jest nadal wyższa niż lokat – podkreślają przedstawiciele zarządzającej najmem firmy Fiesta ZN. – Samo posiadanie lokalu to jednak za mało, aby liczyć na zyski.
Z analiz Fiesty wynika, że nawet 10–15 proc. mieszkań na wynajem nie zarabia, mimo atrakcyjnej stawki. Powód? Zły standard, złe zarządzanie.
Komfort najważniejszy
Na rynek trafiają coraz nowocześniejsze lokale. Rośnie konkurencja, rosną oczekiwania najemców. – Polacy, szczególnie młode pokolenie, chcą mieszkać wygodnie, w dobrze urządzonych wnętrzach. Trend wzmocniła pandemia. Mieszkanie stało się miejscem, gdzie spędzamy więcej czasu, gdzie pracujemy. Komfort zyskał na znaczeniu – podkreśla Dariusz Kłosiński, właściciel Fiesty ZN. Firma zarządza 1780 mieszkaniami w 11 miastach (w przyszłym roku ma ich mieć w portfelu ponad 2 tys.). Zdaniem Dariusza Kłosińskiego dobrze przygotowane mieszkania mogą w skali roku zarabiać nawet 30 proc. więcej niż lokale nieprzygotowane lub przygotowane źle. – Jedyną szansą na wynajem słabo przygotowanego lokalu jest niezweryfikowany najemca, który nie może przedstawić zaświadczenia o dochodach, co odbija się na bezpieczeństwie najmu – przestrzega. Taki lokator może np. nie płacić czynszu w terminie.
Czytaj więcej
Metr kwadratowy mieszkania w blokowisku w Warszawie w październiku był wyceniany średnio na 11,7 tys. zł – o 8,3 proc. więcej niż rok temu. W Gdańsku ceny mkw. takich lokali wzrosły z 9,2 do 10,4 tys. zł, a w Krakowie – z 8,7 do 9,9 tys. zł.
Kłosiński podkreśla, że rosnąca konkurencja i coraz większe wymagania najemców wpływają na profesjonalizację rynku. – Coraz więcej inwestorów nie ma czasu na zajmowanie się obsługą najmu. Nie wszyscy mają też wystarczającą wiedzę – mówi. – Powierzają więc najem profesjonalnym firmom.