Pełen paradoksów. Tak mijający rok na rynku mieszkań ocenia Łukasz Wydrowski, prezes Estatic Nieruchomości. Prezes mówi o wywołanym przez polityków zamieszaniu. – Zapowiadano zmiany, które miały zrewolucjonizować rynek nieruchomości. To supertani kredyt, większa dostępność mieszkań. Rzeczywistość okazała się znacznie bardziej chaotyczna, a największe szkody wyrządził brak przewidywalności i spójności działań rządu – uważa Wydrowski.
Wygaszony w styczniu „Bezpieczny kredyt 2 proc.” już w lipcu miał zastąpić supertani kredyt „Na start” (nawet na „zero procent”). Potem była mowa o jesieni. Tymczasem koalicjanci do dziś ostro spierają się o sens dopłat do kredytów. Rynek próbował się odnaleźć w tym chaosie.
W czwartek 12 grudnia Krzysztof Paszyk zapowiedział w w Radiu Zet, że w pierwszym kwartale 2025 roku rząd przedstawi program mieszkaniowy. Przyznał, że kredytu zero procent nie będzie. Nie oznacza to jednak, że nie będzie żadnej formy pomocy kredytobiorcom.
Czytaj więcej
Rząd zapowiada, że w pierwszym kwartale 2025 roku przedstawi kompleksowy program mieszkaniowy. Minister rozwoju Krzysztof Paszyk potwierdził, że program obejmie różnorodne formy wsparcia, od budownictwa komunalnego po własnościowe, jednak szczegóły wciąż są przedmiotem negocjacji.
Strategie klientów na rynku mieszkań. Gra na czas
– Kupujący wstrzymywali się z transakcjami, czekając na obiecywane wsparcie. A sprzedający próbowali grać na czas, utrzymując ceny ofertowe na wysokim poziomie lub windując je jeszcze wyżej – zauważa Łukasz Wydrowski. – Dodatkowo wysokie stopy procentowe ograniczyły dostępność kredytów i obniżyły zdolność kredytową gospodarstw domowych. W efekcie rynek wpadł w tryb wyczekiwania, co tylko pogłębiło stagnację.