Jedzenie fast foodów sprawia, że w dłuższej perspektywie układ odpornościowy staje się bardziej agresywny. Badania pokazują, że nawet po powrocie do zdrowej diety mechanizmy obronne organizmu nadal pozostają nadpobudliwe. To zaś, jak twierdzą naukowcy z Uniwersytetu w Bonn, może przyczyniać się do rozwoju miażdżycy, cukrzycy i innych chorób kojarzonych z konsekwencjami stosowania niezdrowej, śmieciowej diety. Wyniki najnowszych badań nad wpływem nieprawidłowego odżywiania na układ odpornościowy zostały opublikowane w styczniowym numerze czasopisma „Cell”.
Zaobserwowaną zależność testowano na myszach. Przez miesiąc przebywały na fastfoodowej diecie z wysoką zawartością tłuszczu i cukru oraz niewielką ilością błonnika. Zwierzęta rozwinęły silną reakcję zapalną w całym ciele, prawie jak przy infekcji niebezpiecznymi bakteriami chorobotwórczymi.
– Niezdrowa dieta doprowadziła do nieoczekiwanego wzrostu liczby niektórych komórek odpornościowych we krwi myszy, zwłaszcza granulocytów i monocytów. Pojawił się impuls do aktywowania progenitorowych (macierzystych) komórek układu odpornościowego znajdujących się w szpiku kostnym – twierdzi dr Anette Christ z Institute of Innate Immunity na Uniwersytecie w Bonn. – Aby lepiej zrozumieć to nieoczekiwane odkrycie, obserwowano prekursory głównych typów komórek odpornościowych myszy żywionych dietą „zachodnią” i kontrolnie tych, które były karmione zdrowymi produktami. Prowadzono systematyczną analizę ich funkcji życiowych i stanu aktywacji.
– Jedzenie fast foodów powoduje, że ciało szybko rekrutuje ogromną i potężną armię. – wyjaśnia prof. dr Joachim Schultze z Life & Medical Sciences Instytut (LIMES) na Uniwersytecie w Bonn. – Gdy naukowcy zaoferowali gryzoniom typową dla nich dietę zbożową przez kolejne cztery tygodnie, ostre zapalenie zniknęło. To, co nie zniknęło, to genetyczne przeprogramowanie komórek odpornościowych i ich prekursorów. Nawet po tych czterech tygodniach wiele genów, które włączyło się podczas fazy złego odżywiania, było nadal aktywnych.
Czujnik fast foodu
Dr Eicke Latz, dyrektor Instytutu Immunologicznego Uniwersytetu Bonn, utrzymuje, że według ostatnich odkryć układ odpornościowy posiada pewną formę pamięci. Po infekcji mechanizmy obronne organizmu pozostają w stanie alarmu, dzięki czemu mogą szybciej reagować na kolejny atak. Eksperci nazywają to „wrodzonym treningiem immunologicznym”. U myszy proces ten nie został wywołany przez bakterię, tylko niezdrową dietę stosowaną przez dłuższy czas.