Sposób na raka? Zagłodzić

Eksperymentalna metoda dostarczania leków wprost do guza może poprawić wyniki leczenia nowotworów

Aktualizacja: 20.09.2009 17:46 Publikacja: 20.09.2009 01:03

Oddział hematologii i onkologii szpitala we Wrocławiu

Oddział hematologii i onkologii szpitala we Wrocławiu

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Jak sprawić, aby używane obecnie leki przeciwnowotworowe działały skuteczniej? Nauczyć je, aby trafiały prosto do celu – do komórek raka. Dziś większość leków działa z podobną mocą na zdrowe tkanki i na komórki guza. Stąd nieprzyjemne, a niekiedy nawet groźne efekty uboczne. Pomysł zespołu dr Ronit Satchi-Fainaro z Wydziału Farmakologii i Fizjologii Uniwersytetu w Tel Awiwie może to jednak zmienić. Opracowany przez naukowców sposób przenoszenia leków – nawet tych starszych, dobrze znanych – czyni z nich prawdziwych zabójców raka.

Izraelscy naukowcy zaczęli od zbadania procesu tworzenia się nowych naczyń krwionośnych odżywiających guzy. Większość z nas ma w sobie niewielkie guzki – tłumaczą. Są niewielkie, jak łepek od szpilki, i nie dają żadnych negatywnych objawów. Ale w części przypadków dochodzi do uruchomienia procesu nowotworowego, komórki namnażają się, guz rośnie.

Zmutowane komórki przenoszą się do innych miejsc w ciele – np. do kości. Tam osiadają i wydzielają substancje chemiczne, dzięki którym zaczynają wokół nich rosnąć naczynia krwionośne. To zapewnia nowemu guzowi odżywianie.

– Gdyby udało się zatrzymać ten proces, zamienilibyśmy raka w chorobę przewlekłą, nad którą w pełni panujemy – mówi badaczka.

Ale jak trafić bezpośrednio do komórek nowotworu, nie zatruwając przy tym całego organizmu? Zespół dr Satchi-Fainaro opracował specjalny polimerowy nośnik, który można „naładować” lekiem. Taka cząsteczka sama znajdzie drogę do celu, a na miejscu uwolni dawkę lekarstwa.

W eksperymentach na zwierzętach naukowcy posłużyli się paklitakselem – dobrze znanym w onkologii lekiem o działaniu blokującym wzrost nowych naczyń krwionośnych. Gdy przyczepiono go do nośnika, udało się zahamować wzrost guzów skuteczniej o 50 proc. w porównaniu z normalnym cyklem leczenia.

Jak twierdzi dr Satchi-Fainaro, eksperymenty na myszach pokazały, że można zahamować wzrost guzów kości, a w części przypadków nawet odwrócić zmiany chorobowe. Zdrowe tkanki wokół guzów pozostały nietknięte. Zupełnie nieszkodliwy nośnik leków był niewidoczny dla systemu odpornościowego („jak samolot typu stealth” – mówi dr Satchi-Fainaro). Atakował tylko w ognisku choroby.

– Nasze dwa ostatnie badania dotyczą przerzutów do kości i nowotworów kości. Lekarze wiedzą, że większość przerzutów z piersi i prostaty do kości nie reaguje na chemioterapię – tłumaczy dr Ronit Satchi-Fainaro. – W wielu takich przypadkach, w zaawansowanym stadium choroby, pacjenci otrzymują opiekę paliatywną zamiast prawdziwego leczenia. My zamierzamy to zmienić.

Inteligentny nośnik leków samodzielnie trafiający do celu może się przydać w leczeniu raka, ale również zmian wywołanych cukrzycą i zapaleniem stawów. Wyniki badań zespołu z Uniwersytetu w Tel Awiwie publikują pisma „PLoS One” i „Angewandte Chemie”.

Nauka
Kiedy gospodarki są w szoku? Co i jak kształtuje cykle koniunkturalne
Nauka
Obraz, notatki na marginesach. Co staropolskie książki mówią o ich czytelnikach?
Nauka
Etiopskie kazania. Nieznane karty z historii zakodowane w starożytnym języku
Nauka
Niezwykły fenomen „mlecznego morza”. Naukowcy bliżej rozwiązania zagadki
Nauka
„Wpływ psów na środowisko jest bardziej zdradliwy niż się uważa”. Nowe wyniki badań