2. Klonowanie wymaga zarówno ogromnej liczby jajeczek dawcy, jak i prób implementacji embrionu. Obie procedury wiążą się z interwencją chirurgiczną, co oczywiście naraża zwierzę na stres, a nawet niebezpieczeństwo.
3. Klonowanie jest techniką wciąż niedoskonałą i choć sklonowane zwierzęta wydają się normalne, to większość umiera jeszcze w łonie matki albo tuż po urodzeniu.
Co z klonowaniem ludzi? Roslin jest całkowicie przeciwny.
- Nie wydaje mi się, by było miło być klonem - ostrożnie wchodzi na ten grunt profesor Wilmut. - Proszę sobie wyobrazić, że jeśli wszyscy już teraz uważają, że Brooklyn Beckham pewnie będzie piłkarzem, bo piłkarzem jest jego ojciec David, to co działoby się w przypadku sklonowanej osoby? Czy miałaby naprawdę własne życie? To, że jesteśmy indywidualni, jest chyba jedną z naszych najważniejszych cech? - zastanawia się Ian Wilmut.
Ale on i jego koledzy żałują, że nie podjęli od razu po Dolly wyzwania klonowania embrionów ludzkich.
- Wie pani czemu Dolly jest tak ważna? - stawia zaskakujące pytanie doktor Griffin.
Przed Dolly, aby wykreować transgeniczne zwierzę, krowę czy owcę, po prostu brało się wczesny embrion, w fazie jednej komórki, a więc wtedy, kiedy ma się nukleotydy obojga rodziców, i za pomocą igły wprowadzało pożądany gen. Ta technika była jednak bardzo niewydajna.
- Nie mieliśmy kontroli nad tym procesem i to, czy gen został przyjęty czy nie, było właściwie dziełem przypadku. Nie wiedzieliśmy, jaki chromosom zostanie przyjęty, mógł być każdy i żaden. I ostatecznie można było jedynie dodać gen. Nie można było go wycofać, nie można było go zamienić.
To, co zademonstrowała Dolly, było czymś znacznie więcej niż dowodem pomyślnie rozwiniętej techniki klonowania. Jej przyjście na świat pokazało, że komórki w naszym ciele są znacznie bardziej "uzdolnione", niż przypuszczaliśmy.
Zaczynając od pojedynczej komórki - dzieli się ona i jeżeli dwie podzielone komórki się rozdzielą, mamy identyczne bliźniaki. W przypadku cieląt czy owiec można wziąć pojedynczy embrion czy komórkę, zaimplementować w ciele matki zastępczej i dotąd jest OK. Ale kiedy docieramy do późniejszego stadium rozwoju, komórki zaczynają się specjalizować. I ta początkowo jedna komórka ostatecznie staje się milionem komórek o różnych funkcjach.
- Biolodzy zawsze myśleli, że to jest droga w jedną stronę - wyjaśnia doktor Griffin. - Dolly i inne klonowane zwierzęta udowodniły, że możemy ten proces odwrócić. I dlatego to jest tak ważne dla naukowców.
Portfolio badań
Jakie w tej chwili badania są dla Roslin najważniejsze?
- Wyzwaniem naszego wieku jest pytanie, jak będziemy się starzeć? Czy z wdziękiem i w zdrowiu? Czy to jeszcze marzenia, a co z tych marzeń jest już rzeczywistością? - wyjaśnia doktor Griffin. - Ale obecnie to raczej marzenie.
- Badają oczywiście możliwości genetycznej modyfikacji zbóż i roślin (z tak modnymi w Wielkiej Brytanii pochodami przebierańców, tratujących każdego lata łany genetycznie modyfikowanych zbóż, aż dziw, że Roslin dotąd uniknęło takich incydentów).
- Mimo opozycji wobec genetycznie modyfikowanych zbóż, takie badania przyniosą nieuchronnie poprawę wydajności upraw i podniosą ich wartość odżywczą, a także stworzą nowe możliwości dostarczania ludności Trzeciego Świata szczepionek przeciw różnym chorobom - wyjaśnia doktor Griffin.
- Na początku 2001 roku w Roslin przyszło na świat jagnię z genem PrP (Prion Protein), tym, który jest bezpośrednio związany z chorobą BSE u krów i CJD u ludzi. Nigdy wcześniej nie udało się wyodrębnić tego genu. Przez "wyłowienie" genu możliwe będzie uwolnienie bydła od niego, a więc zwierzęta powinny być odporne na BSE.
- Pierwszy sklonowany prosiak urodził się w Roslin 18 stycznia 2001 r. - to sukces, bo świnie są szczególnie trudne do klonowania, między innymi dlatego, że aby w ogóle ciąża i poród się udały, świnka matka potrzebuje zaimplementowania bardzo dużej liczby embrionów. Ten problem naukowcy w Roslin przezwyciężyli, używając partenogenetycznych embrionów (niezapłodnionych). Zanim jednak organy klonowanych świnek będą mogły być użyte do transplantacji u ludzi, muszą mieć dodanych kilka genów i przynajmniej jeden wyłączony, tak aby ludzki metabolizm nie odrzucił tychże transplantów jako alienów. To zresztą jest obecnie główne pole współzawodnictwa między naukowcami na całym świecie: wykreować komercyjnie dostępne transgeniczne zwierzęta.
- Również w Roslin sklonowano myszy, udało się to tylko w sześciu laboratoriach na świecie.
- Wyciszanie genów. To może mieć zarówno pozytywne, jak i negatywne skutki - większość genów przez większą część czasu pozostaje nieaktywna, nieprawidłowo uśpione geny mogą jednak skutkować chorobami, np. chorobą Huntingtona. Mechanizm budzenia się takich genów jest ciągle niezrozumiały.
- Badania genetyczne obejmują między innymi te nad poprawą wydajności hodowli brojlerowej, a także nad fenomenem znakomitego genotypu słynnych krów z Chillingham, które od ponad 300 lat pozostają ściśle zamkniętą i homogeniczną hodowlą, a jednak nadal są bardzo płodne i nie wykazują cech degeneracji.
- No i staramy się zrozumieć, w jaki sposób sklonowaliśmy Dolly - wzdycha profesor Wilmut.
Teraz naukowcy ze Szkocji będą mieli kolejny orzech do zgryzienia. Nie tylko, jak doszło do udanego sklonowania, ale i dlaczego Dolly żyła tak krótko. -
ANNA WIELOPOLSKA