Łosoś, zwłaszcza jego tanie wydanie, przypuszczalnie mógłby nam opowiedzieć o sobie długą historię. Na świat przyszedł pewnie jako ikra w Norwegii a gdzie wzrastał? Kto wie, może na farmie rybnej w Szkocji. Ze szkockiego wybrzeża wyruszył zapewne w podróż do Polski - do wędzarni, które są jednymi z najtańszych w Europie. Dzięki temu zresztą Polska jest jednym z liderów, jeżeli nie wręcz liderem na europejskim rynku wędzarniczym.
Z Polski łosoś wyrusza w podróż wokół globu, do Chin, gdzie zostaje pocięty na cienkie plastry. W takiej formie, zapakowanego i stosunkowo tanio kupujemy go w supermarkecie.
Przetwórczy gigant
Centralną rolę na rynku przetwórstwa ryb odgrywają dziś Chiny – największy na świecie eksporter produktów rybnych, największy na świecie producent ryb hodowlanych i ważny ich importer. Z całymi batalionami taniej siły roboczej, dostępem do rynków i siecią specjalnie wyposażonych statków Chińska Republika Ludowa stała się nieodzowna dla rybnego przemysłu przetwórczego.
Gigantyczne ilości mrożonej ryby wysyłane są do Chin tylko do filetowania. Temperatura ryby podnoszona jest tylko minimalnie, tak by można było ją ciąć. O jej całkowitym rozmrożeniu nie ma mowy. Procedurę tę do perfekcji wypracowały nadbrzeżne prowincje Liaoning und Szantung stając się najważniejszymi na świecie centralami przetworu ryb.