To co robią tak zwani sceptycy ma destrukcyjny wpływ na opinię publiczną — mówił. Nie tylko lekceważą dowody, ale również sugerują, że tysiące naukowców na całym świecie spiskuje w celu obalenia systemu rynkowego. — Poprosiłbym tych ludzi, aby stanęli przed swoimi wnukami i przyznali, że zmarnowali ich przyszłość — powiedział książę Karol. — Sceptycy nierozważnie grają w ruletkę stawiając przyszłość tych, którzy przyjdą po nas.
Jego zdaniem pogoń za ciągłym wzrostem ekonomicznym odbywa się kosztem środowiska naturalnego. Utrzymanie takiego stanu rzeczy na dłuższą metę jest zaś niemożliwe. — Nie widzę możliwości utrzymania tempa wzrostu PKB na tym poziomie w dłuższym okresie czasu, jeśli będziemy konsumować zasoby naszej planety tak zachłannie jak obecnie — podkreślał. Zatrzymanie procesu niszczenia lasów tropikalnych nie jest tylko kwestią wyboru stylu życia, ale koniecznością.
Ale dostało się nie tylko sceptykom. Swoje usłyszeli również obrońcy środowiska, którzy według księcia Karola nie potrafią przekonać ludzi do korzyści płynących z ekologicznego stylu życia. Zamiast tego mówią nam czego nam nie wolno robić.
- Jeżeli cały czas ktoś poucza nas, że życie w sposób przyjazny dla środowiska oznacza, że powinniśmy zrezygnować ze wszystkiego, co czyni życie atrakcyjnym, to nic dziwnego, że ludzie odmawiają. Książę Walii był jednym z gospodarzy konferencji na temat gospodarki niskowęglowej w Parlamencie Europejskim.