Jedynymi lekarstwami skutecznymi w walce z wirusem Ebola, który zbiera śmiertelne żniwo w Sierra Leone, Liberii i Gwinei, mogą być specyfiki opracowywane ze strachu przed bronią biologiczną.
Takie leki są pilne potrzebne, bo według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) obecna epidemia jest najgroźniejsza od lat 70. ubiegłego wieku. Według danych organizacji od lutego ponad 1000 osób zachorowało, a ponad 600 zmarło.
– To największa epidemia gorączki krwotocznej Ebola, z jaką kiedykolwiek mieliśmy do czynienia – uważa Margaret Chan, dyrektor generalna WHO, cytowana przez agencję Reuters.
Mimo prowadzonych badań do tej pory nie powstała żadna szczepionka przeciw wirusowi Ebola. Od rejestracji szczepionki naukowców dzielą jeszcze lata eksperymentów.
Ale prace nad lekami ratującymi życie po zainfekowaniu organizmu są znacznie bardziej zaawansowane. Kanadyjska firma Tekmira Pharmaceuticals Corporation na zlecenie i za 140 mln dolarów z Departamentu Obrony USA pracuje nad lekiem TKM-Ebola. Specyfik ma osłabiać wirusa poprzez wpływ na jego geny.