Rozerwane masy skalne uskoku San Andreas w północnej Kalifornii napierają na siebie z taką siłą, że musi się to skończyć gigantycznym trzęsieniem ziemi – przewidują naukowcy amerykańscy na łamach „Bulletin of the Seismological Society of America" (BSSA).
Według raportu silne trzęsienie ziemi jest pewne, pozostaje tylko pytanie, kiedy nastąpi. W każdej chwili w ciągu najbliższych 30 lat – odpowiadają badacze.
Cztery fragmenty uskoku San Andreas, który liczy ponad 1300 km, leżą w miejscu, gdzie wznoszą się osiedla rozłożone wokół zatoki San Francisco.
Tej strefie miejskiej grozi olbrzymie niebezpieczeństwo – ostrzegają sejsmolodzy. W strefie uskoków Hayward, Rodgers Creek, Green Valley i Calaveras zmagazynowana została taka ilość energii, że musi wyzwolić niszczycielskie trzęsienie ziemi o sile co najmniej 6,7 w skali Richtera.
Najbardziej niebezpieczny jest Hayward. To jeden z czterech fragmentów uskoku San Andreas, który rozdziela dwie płyty tektoniczne: pacyficzną i północnoamerykańską, gdzie silne trzęsienie ziemi miałoby najtragiczniejsze skutki.