David Garrett: lubię na skrzypcach włączyć siódmy bieg

– Nie wybieram coverów, tylko dobrą muzykę – mówi skrzypek David Garrett, który zagra w Tauron Arena Kraków i łódzkiej Atlas Arenie 11 i 12 maja.

Publikacja: 04.02.2025 04:39

Dave Garrett

Dave Garrett

Foto: Ben Wolf/ Universal/Mat.Pras.

Zastanawiałeś się, co by było, gdybyś urodził się w czasach Paganiniego, którego zagrałeś w filmie „Paganini, uczeń diabła”?

Będąc tym, kim jestem, ze wszystkimi moimi uwarunkowaniami, nie sądzę, że byłbym w stanie w tamtych czasach się przebić nawet przy dużej kreatywności i fantazji. Wtedy trzeba było mieć szczęście wystąpić przed ludźmi, którzy poznają talent i zapewnią karierę. Z powodu ułatwień społecznych, również w edukacji, łatwości, z jaką podróżujemy – jestem szczęśliwy, że dorastałem w czasie, w którym dorastałem. Dziś, jeśli masz talent, nie ma absolutnie mowy, żebyś nie został usłyszany i nie zrobił kariery. Myślę, że żyjemy w fenomenalnych czasach.

Zacząłeś grać na skrzypcach, mając cztery lata, rok później wygrałeś pierwszy konkurs, niedługo potem już koncertowałeś. Czujesz, że straciłeś beztroskie dzieciństwo czy raczej wdzięczność, że dzięki muzyce masz ciekawsze życie?

Myślę, doświadczyłem obu tych uczuć. Oczywiście, kiedy zaczynamy w bardzo młodym wieku, problem polega na tym, że kiedy jesteśmy dziećmi i musimy się poświęcić muzyce – sami o tym nie decydujemy. Co innego, kiedy jesteśmy starsi, dorośli. Tak więc nie miałem typowego dzieciństwa, ale pozytywnym skutkiem takich sytuacji jest to, że po osiągnięciu pewnego poziomu gry, jeśli nadal będziesz chciał grać – masz wszystkie możliwości udanego życia w muzycznym świecie. Bez utraty normalnego dzieciństwa nie można więc osiągnąć takiego poziomu, który pozwala mieć ogromną swobodę gry, gdy jesteś dorosły.

Pochodzisz z amerykańsko-niemieckiej rodziny, twoja mama była primabaleriną, tata prawnikiem. Co im zawdzięczasz?

Myślę, że każde dziecko zawdzięcza wszystko rodzicom – bez względu na to, jak trudne może być dzieciństwo, ponieważ sprawili, że jesteś, pomogli dorosnąć, zapłacili pierwsze rachunki, dali ci schronienie, zapewnili szkołę i wykształcenie. Moi rodzice wykształcili mnie nie tylko w grze na skrzypcach, ale także w szeroko pojętej muzyce. Kiedy byłem mały mama dużo tańczyła, ale jak wiadomo, kariera tancerzy trwa krótko. Generalnie bardzo mnie wspierała, ale była bardziej na uboczu. To raczej tata pracował ze mną w bardzo młodym wieku.

Jeśli mam być całkiem szczery, muszę powiedzieć, że w życiu lubię błyskotliwe rzeczy. Nie wiem dlaczego, ale to jedna z moich cech. Zatem dla mnie im bardziej efektowna rzecz, tym bardziej przyciąga wzrok. Guadagnini pasuje do tej analogii.

Dave Garrett

Kto jest twoim najważniejszym nauczycielem? Ida Haendel, a może Itzhak Perlman?

Muzyk zawsze jest najważniejszym nauczycielem dla siebie. To bardzo proste, ponieważ to muzyk każdego dnia swojego dorosłego życia decyduje o tym, jak i ile ćwiczy. Miarą sukcesu jest bycie bardzo obiektywnym w ocenie swoich umiejętności technicznych, muzycznych i fizycznych. Ostatecznie to ja oceniam każdego dnia, ile chcę ćwiczyć, jakie są mojej możliwości, co zamierzam dziś robić, a co planuję jutro.

Dopiero na szóstej płycie „Free” zagrałeś nieklasyczny repertuar. Czy słuchałeś muzyki rockowej, gdy uczyłeś się muzyki klasycznej?

Od 6. do 16. roku życia uczyłem się w domu, co oznacza, że mój dostęp do muzyki popularnej ograniczał się do słuchania radia. A ponieważ moi rodzice nie przepadali za popem, rockiem i jazzem, przez całe dzieciństwo słuchałem tylko muzyki klasycznej. Dość więc późno zacząłem orientować się w gatunkach typowych dla młodych ludzi, co prawdopodobnie wyjaśnia również mój entuzjazm dla rocka i popu. Chodzi o to, że zakazany owoc jest zawsze tym, który najbardziej pragniemy posmakować. Rock i pop były wyjątkowym odkryciem, ekscytującą fascynacją i powodem do radości.

Czytaj więcej

Krystian Zimerman wraca z partnerami

Czy twoi przyjaciele z Juilliard School of Music lub Royal College nie zazdroszczą ci dziś twoich możliwości i popularności?

Ludzie, z którymi się uczyłem lub spotykałem w branży muzycznej, zawsze byli pełni wsparcia, zwłaszcza gdy wybierałem nowe kierunki kariery. Sądzę, że otrzymałem największe wsparcie od utalentowanych ludzi, ponieważ z własnego doświadczenia wiem, że darzymy szacunkiem naszą ciężką pracę i poświęcenie dla tego, co robimy.

Czy mógłbyś nadal być członkiem orkiestry i co wieczór chodzić do pracy w filharmonii lub operze?

Oczywiście i byłoby to całkiem relaksujące życie, ponieważ istnieje wtedy ustalony program, powtarzalność repertuaru, jesteś częścią zespołu, który jest bardzo towarzyski. Nie musisz ciągle podróżować. Każdego wieczoru możesz spotkać się z przyjaciółmi i rodziną… Muszę znowu wrócić do sprawy poświęcenia, bo solowa kariera i życie na tournée nieustannie go wymagają. W ten sposób lepiej jednak mogę zdefiniować swój cel. Odpowiadam za siebie.

Od czego zależy wybór skrzypiec i jaki typ pasuje ci najbardziej?

To zawsze bardzo osobisty wybór. Trochę jak z samochodem. Niektórzy ludzie wolą Ferrari, Lamborghini, a inni Bentleya, Bugatti. W świecie skrzypiec dwójka głównych bohaterów jest oczywista: to Stradivarius i Guadagnini, bardzo się od siebie różniący. Jednocześnie można powiedzieć, że Mercedes rywalizuje z Lamborghini. Jeśli mam być całkiem szczery, muszę powiedzieć, że w życiu lubię błyskotliwe rzeczy. Nie wiem dlaczego, ale to jedna z moich cech. Zatem dla mnie im bardziej efektowna rzecz, tym bardziej przyciąga wzrok. Guadagnini pasuje do tej analogii. Ma również większą przewagę w dźwięku. Daje mi siódmy bieg. Wszystko jest idealnie wyważone, a ma też inny rodzaj chropowatości.

Jak wybierasz covery, bo czasem to Metallica, a innym razem Taylor Swift?

Nie wybieram coverów, tylko dobrą muzykę, dobre piosenki, wybieram jakość. Utwory, które mają ciekawe melodie, ale także skomplikowane solówki ze świetną linią bazową. To prawdopodobnie najlepszy sposób na opisanie jakości. Z takimi utworami lubię pracować nad nową aranżacją.

Czy śledzisz sytuację polityczną w Niemczech, Ameryce, Ukrainie?

Oczywiście, że tak.

A co będzie po wyborach w Niemczech?

Nikt nie wie i pozwolę sobie tę kwestię przeformułować. Śledzę wszystkie wydarzenia. Mam swoje opinie, jeśli chodzi o religię, politykę – zachowam je jednak dla siebie. Nie jestem politykiem. Jestem muzykiem. Dlatego wolę rozmawiać o muzyce. Z pewnością przedstawię wam moją opinię na każdy temat związany z muzyką, ale w przypadku wszystkich innych tematów publicznie lubię się zamknąć. Niech się wypowiadają ci, którzy są profesjonalistami.

Jaki będzie program twoich dwóch majowych koncertów w Polsce?

Ostatnim razem, gdy przyjechałem do Polski, wykonywałem repertuar klasyczny. Teraz zagramy nową płytę „Millennium Symphony”, chodzi więc o rozrywkę, taniec. Ludzie mają fantastycznie się bawić i mieć wakacje od życia. Wystąpię z moim zespołem w stylu crossover.

Zagrasz coś polskiego?

Niewykluczone. Potrafię dość szybko zmienić program. Jedno jest pewne: ludzie nie będą znać każdej piosenki, którą zagram.

Zastanawiałeś się, co by było, gdybyś urodził się w czasach Paganiniego, którego zagrałeś w filmie „Paganini, uczeń diabła”?

Będąc tym, kim jestem, ze wszystkimi moimi uwarunkowaniami, nie sądzę, że byłbym w stanie w tamtych czasach się przebić nawet przy dużej kreatywności i fantazji. Wtedy trzeba było mieć szczęście wystąpić przed ludźmi, którzy poznają talent i zapewnią karierę. Z powodu ułatwień społecznych, również w edukacji, łatwości, z jaką podróżujemy – jestem szczęśliwy, że dorastałem w czasie, w którym dorastałem. Dziś, jeśli masz talent, nie ma absolutnie mowy, żebyś nie został usłyszany i nie zrobił kariery. Myślę, że żyjemy w fenomenalnych czasach.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Muzyka popularna
Lady Gaga zapowiedziała nowy album
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Muzyka popularna
AC/DC 4 lipca na PGE Narodowym. Giganci wracają
Muzyka popularna
Grammy’25: Beyoncé i Kendrick Lamar triumfują. Naga partnerka Kenye Westa wyproszona
Muzyka popularna
Zmarł Wojciech Trzciński, kompozytor przebojów i legendarnej „Kolędy nocki”
Muzyka popularna
Nine Inch Nails wystąpi w Polsce