Jeff Beck: Wojownik z sześcioma strunami

Jak wielką postacią był zmarły w środę Jeff Beck, świadczą reakcje najwybitniejszych gitarzystów i muzyków ostatniego półwiecza.

Publikacja: 12.01.2023 15:23

Jeff Beck

Jeff Beck

Foto: PAP/EPA

„Był jednym z niewielu gitarzystów, który grając słuchał, jak ja śpiewam i odpowiadał. To muzyk z innej planety” – napisał Rod Stewart. Jeff Beck zaprosił go do założonego w 1968 r. zespołu i tam zaczęła się kariera tego brytyjskiego wokalisty.

W Jeff Beck Group grał też Ron Wood, który w następnej dekadzie stał się członkiem The Rolling Stones. Mick Jagger, którego Jeff Beck wsparł na jego solowym albumie „Primitive Cool”, stwierdził jednoznacznie: „Straciliśmy jednego z najwybitniejszych gitarzystów świata”. Tak samo uważa Brian May z The Queen: „Gitarzysta absolutnie topowy”. „Zawiesił nam poprzeczkę niesamowicie wysoko” – to z kolei opinia The Edge z U2.

Czytaj więcej

Bogusław Chrabota: Odszedł Jeff Beck, bohater rock’n’rolla

Jimmy Page z Led Zeppelin nazwał Jeffa Becka „wojownikiem sześciu strun”, dodając, że jego wyobraźnia muzyczna była wręcz nieograniczona, a „my wszyscy, którzy zostaliśmy, jesteśmy bardziej śmiertelni od niego”. Niemniej poetyckich określeń użyli Gene Simmons i Paul Stanley z grupy Kiss: „płomień, za którym podążanie było wręcz niemożliwe”.

Nie zapomnieli o nim członkowie Hollywoodzkich Wampirów, czyli grupy, którą założył Johnny Depp, a obok Jeffa Becka grali w niej Alice Cooper, Joe Perry i Tommy Henriksen: „Jeff, niewiarygodny muzyk, gitarzysta z pasją, był dla na wszystkich inspiracją. To wielki innowator, którego spuścizna będzie żyła w muzyce”.

Ten gitarzysta gitarzystów był kochany przez wszystkich

Paul Young

W ciągu kariery trwającej prawie 60 lat, był związany na początku z The Yardbirds, gdzie zastąpił Erica Claptona, potem zaś z Jeff Beck Group. Od lat 80. działał przede wszystkim samodzielnie, współpracując z nieograniczoną wręcz liczbą najlepszych muzyków i wokalistów, tak różnych jak Tina Turner, dla której zagrał „Private Dancer” czy Brian Wilson z Beach Boysów.

Zaczynał pod wpływem Jimiego Hendriksa, a potem swoją rockową muzykę wzbogacił o elementy heavy-metalowe, jazz i fusion, elektroniki, a nawet hip hopu. Można go również usłyszeć na ścieżce dźwiękowej filmu „Szybki jak błyskawica” w kompozycjach Hansa Zimmera. Jego płyty zdobyły sześć nagród Grammy.

A najważniejsze, że „ten gitarzysta gitarzystów był kochany przez wszystkich” – napisał Paul Young.

Jeff Beck zmarł w wieku 77 lat. Przyczyną śmierci było nagłe wirusowe zapalenie opon mózgowych.

„Był jednym z niewielu gitarzystów, który grając słuchał, jak ja śpiewam i odpowiadał. To muzyk z innej planety” – napisał Rod Stewart. Jeff Beck zaprosił go do założonego w 1968 r. zespołu i tam zaczęła się kariera tego brytyjskiego wokalisty.

W Jeff Beck Group grał też Ron Wood, który w następnej dekadzie stał się członkiem The Rolling Stones. Mick Jagger, którego Jeff Beck wsparł na jego solowym albumie „Primitive Cool”, stwierdził jednoznacznie: „Straciliśmy jednego z najwybitniejszych gitarzystów świata”. Tak samo uważa Brian May z The Queen: „Gitarzysta absolutnie topowy”. „Zawiesił nam poprzeczkę niesamowicie wysoko” – to z kolei opinia The Edge z U2.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Muzyka popularna
Lady Blackbird, czyli nowa Nina Simone, gwiazdą Jazz Around Festival w Warszawie
Muzyka popularna
Shifty Shellshock, wokalista zespołu Crazy Town, nie żyje. Śpiewał wielki hit
Muzyka popularna
Cyndi Lauper zapowiedziała pożegnalny show w Polsce
Muzyka popularna
150 tys. fanów na występach Podsiadły i Taco Hemmingwaya. Dawid lepszy od Taylor Swift
Muzyka popularna
Popularny raper Travis Scott został zatrzymany przez policję