Właściciel Cyfry+, spółka Canal+ Cyfrowy, wprowadza tzw. multiroom, jako pierwsza platforma cyfrowa na polskim rynku. - Za rok chcemy mieć kilkadziesiąt tysięcy użytkowników tej usługi - mówi Bertrand Le Guern, prezes Canal+ Cyfrowego. Ci abonenci najdroższych pakietów: prestiżowego+ i prestiżowego HD+, którzy zdecydują się na multiroom, będą musieli za niego dodatkowo zapłacić, ale też mieć albo dokupić lub wydzierżawić od Cyfry+ drugi dekoder oraz kupić drugą antenę satelitarną lub po prostu dodatkowy konwerter do anteny.
Zamiast karty abonenckiej klient z wykupioną opcją multiroom dostanie dwa nowe moduły, z których drugi - dodatkowy, pozwala na oglądanie wykupionego pakietu przez sześć godzin. Potem trzeba go ponownie aktywować stykając go z modułem głównym. Zabieg jest stosowany po to, by mało wygodne było oszukiwanie firmy i kupowanie pakietu z multiroomem na spółkę np. z sąsiadem. - We Francji, gdzie każde mieszkanie ma własną sieć elektryczną, taka usługa działa z wykorzystaniem sieci. W Polsce, gdzie taka sieć jest wspólna dla całego bloku, niemożliwe jest wprowadzenie takiego rozwiązania - mówi Bertrand Le Guern.
Przyznaje, że wprowadzenie multiroomu jest bardzo kosztowne (na rynku nie ma wielu dostawców takiego sprzętu i jest on drogi). W przeliczeniu na jedną kartę inwestycja w nową usługę zwróci się dopiero po kilku latach.
- Dla nas o wartości tego projektu stanowi to, że jesteśmy z nim na rynku jako pierwsi - utrzymuje.
Cyfra+, która chce teraz zostać operatorem drugiego multipleksu naziemnej telewizji cyfrowej i ma w planach kanały dla tego multipleksu, poinformowała też, że ponad 150 tys. jej abonentów ma już dekoder umożliwiający odbiór takiej telewizji. Le Guern uzależnia jednak start Canal+ Cyfrowego w konkursie na operatora od tego, czy regulatorzy wprowadzą dla nadawanych na nim stacji obowiązek must-carry (czyli oferowania ich we wszystkich kablówkach i platformach cyfrowych).