„Jeśli celem jest zaszkodzenie amerykańskim pracownikom przemysłu samochodowego i kandydatom Partii Republikańskiej w Michigan, to proszę bardzo, panie prezydencie” — głosi artykuł redakcyjny WSJ, który zauważa, że wszystkie samochody i ciężarówki montowane w Michigan są produkowane z części importowanych z Meksyku i Kanady. Przytoczono badania pokazujące, że koszt budowy SUV-a wzrósłby o 9000 USD, a pickupa o 8000 USD, nawet jeśli zakłady montażowe znajdują się w Stanach Zjednoczonych.
Trump walczy z "Wall Street Journal"
Donald Trump skrytykował tę ocenę, opartą na twardych liczbach, w poście na Truth Social, w którym przedstawił szereg fałszywych twierdzeń. „Cła spowodują, że ogromna ilość produkcji samochodów trafi do MICHIGAN, stanu, który z łatwością wygrał wybory prezydenckie. Zatrzymali już budowę wielu nowych fabryk samochodów w innych krajach, co jest OGROMNYM ZWYCIĘSTWEM (już!) dla MICHIGAN i całych Stanów Zjednoczonych” – napisał.
Czytaj więcej
Producenci aut w USA obawiają się ceł na importowane z Kanady i Meksyku towary. Przedstawiciele Forda alarmują, że tego typu działania będą szkodliwe dla sektora i pozwolą zdobyć silniejszą pozycję producentom samochodów z Europy czy Azji.
Na mocy umów o wolnym handlu między Stanami Zjednoczonymi, Kanadą i Meksykiem producenci samochodów od dziesięcioleci działają tak, jakby Ameryka Północna była jednolitym rynkiem, a części i pojazdy swobodnie przemieszczały się przez granice w trakcie procesu montażu. Żaden producent samochodów nie zrezygnował jeszcze z planów budowy fabryk w Kanadzie, Meksyku ani innych krajach z powodu groźby ceł, chociaż Tesla, zarządzana przez doradcę Trumpa Elona Muska, wciąż nie sfinalizowała swoich planów dotyczących fabryki w Meksyku.
CNN zauważa, że żadna produkcja nie została przeniesiona z powrotem do Michigan. Stellantis, produkujący pojazdy w Ameryce Północnej pod markami Jeep, Ram, Dodge i Chrysler, ogłosił plany wznowienia produkcji w zamkniętym zakładzie w Belvidere w stanie Illinois. Jednak decyzja ta zapadła w ramach umowy pracowniczej z 2023 r. ze związkiem zawodowym United Auto Workers podczas administracji Joe Bidena, a nie w odpowiedzi na groźby taryfowe Trumpa.