Ponad 0,4 mld dol. wart jest polski rynek gier komputerowych i systematycznie zwiększa swoją wartość. Producenci ostro konkurują o graczy, nie tylko o krajowych, ale również zagranicznych. Wyprodukowany przez CD Projekt „Wiedźmin" stał się polskim hitem eksportowym i inne firmy mają nadzieję, że ich produkcje podzielą jego losy. W tym gronie jest giełdowy CI Games, producent „Snipera". Na razie jednak mocno zaskoczył, przekładając premierę gry „Sniper Ghost Warrior 3" w wersji na platformę PlayStation4, XboxOne i PC z tego roku na 27 stycznia 2017.
Niepokój inwestorów
Przyczyn przesunięcia terminu premiery firma nie podała. Poinformowała natomiast, że koszty promocji będą najwyższe w jej historii i znacząco przewyższą nakłady poniesione na promocję poprzednich tytułów. W poniedziałek rano kurs akcji spadał nawet o 10 proc., ale po południu skala przeceny wyhamowała. Firma podkreśla, że nie ma problemu ze sfinansowaniem gry i budżetem marketingowym. Przypomina też, że Techland wydał Dying Light właśnie pod koniec stycznia, co na pewno przyczyniło się do sukcesu gry.
– Przesunięcia premier w tej branży się oczywiście zdarzają i zazwyczaj wiążą się z negatywnym odbiorem przez inwestorów. Zwykle jest to okazja do zakupu akcji po atrakcyjnych cenach (np. przełożenie premiery „Wiedźmina" w grudniu 2014 roku) – komentuje Tomasz Rodak, analityk Domu Maklerskiego BOŚ. Dodaje, że czasami warto przełożyć premierę i dopracować produkt, aby w przyszłości wydać lepszą grę. – Niemniej, w przypadku CI Games problemem są ograniczone środki finansowe i potencjalna konieczność pozyskania dodatkowego finansowania, które pozwoli spółce „przetrwać" do premiery – uważa ekspert. Zaznacza przy tym, że są to jednak kwestie techniczne, które w dłuższym terminie nie wpływają na atrakcyjność CI Games. Wtóruje mu Łukasz Kosiarski, analityk DM BZ WBK. – Przesunięcia premier są bardzo powszechne w branży gier, zdarzają się praktycznie wszystkim producentom. Często im wcześniej jest ogłoszona data premiery, tym większe prawdopodobieństwo jej przesunięcia – mówi.
Firma nie poinformowała w komunikacie, czy przełożenie premiery to skutek wydłużenia się procesu produkcji, czy też chodzi o optymalną datę z punktu widzenia premier konkurencyjnych tytułów. – Z jednej strony taki ruch w krótkim terminie jest negatywny dla kursu akcji (rezygnacja z atrakcyjnego okienka wydawniczego i przesunięcie w czasie przepływów pieniężnych), natomiast z drugiej strony, bardziej dopracowany tytuł daje szansę na wyższe oceny recenzentów i lepszą sprzedaż w dłuższym terminie – podkreśla Kosiarski.
Model garażowy odszedł do lamusa
W ostatnich tygodniach informacji o przesunięciach premier nie brakowało. Przykłady? 11 bit studios z „Industrialem" oraz The Farm 51 z „Get Even". W przypadku obu tych spółek reakcją inwestorów były mocne spadki cen akcji. Inwestorzy giełdowi z reguły podchodzą do takich informacji bardziej emocjonalnie niż fani gier. Ci pierwsi nie zawsze mają świadomość, jak skomplikowanym procesem jest stworzenie gry.