Zamek Królewski: Nowa odsłona Galerii im. Lanckorońskich

W powiększonej Galerii im. Lanckorońskich znalazły się arcydzieła Rembrandta i inne obrazy należące kiedyś do kolekcji króla Stanisława Augusta oraz trzy nowe sale ze sztuką włoską.

Publikacja: 01.03.2025 20:46

Muzykujące putto na renesansowej tacy

Muzykujące putto na renesansowej tacy

Foto: Monika Kuc

W styczniu powróciła z podróży do Wiednia „Dziewczyna w ramie obrazu” Rembrandta. Jak podkreśla prof. Małgorzata Omilanowska-Kiljańczyk, dyrektor Zamku Królewskiego, z otwarciem Galerii im. Lanckorońskich (28 lutego) Zamek specjalnie czekał na jej powrót.

Teraz „Dziewczyna...” znów zajmuje honorowe miejsce w galerii obok „Uczonego przy pulpicie” Rembrandta van Rijna. Oba obrazy to najcenniejsze dzieła kolekcji, podarowanej Zamkowi przez Karolinę Lanckorońską w 1994 roku. Niegdyś należały do kolekcji króla Stanisława Augusta. Po jego śmierci zostały sprzedane przez spadkobierców i najpierw trafiły w ręce Kazimierza Rzewuskiego, a potem stały się własności jego córki Ludwiki, która poślubiła Antoniego Lanckorońskiego.

Rembrandty w Galerii im. Lanckorońskich

Rembrandty w Galerii im. Lanckorońskich

Foto: Materiały prasowe/Zamek Królewski w Warszawie

Obydwa dzieła Rembrandt namalował w 1641 roku i sygnował je własną ręką. Podpis artysty wyraźniej jest widoczny na pulpicie, na którym wspiera się uczony. A na portrecie dziewczyny Rembrandt swój podpis ukrył w cieniu za jej prawą ręką.

Dar bez precedensu

Profesor Karolina Lanckorońska jako ostatnia przedstawicielka znakomitego rodu przekazała w 1994 roku dar bez precedensu. Dzięki niej Zamek Królewski w Warszawie otrzymał 37 obrazów malarstwa europejskiego, a Zamek Królewski na Wawelu kolekcję 87 obrazów włoskich od XIV do XVII wieku.

Galeria na parterze Zamku Królewskiego w Warszawie zgodnie z wolą Karoliny Lanckorońskiej nazwana została imieniem całego rodu dla podkreślenia zasług nie tylko ofiarodawczyni, ale i jej przodków budujących tę kolekcję.

W Galerii im. Lanckorońskich podziwiać można dary i depozyty pochodzące i z innych kolekcji, m.in. z Fundacji Zbiorów im. Ciechanowieckich. A także późniejsze nabytki z różnych okresów, m.in. z czasów dyrekcji w poprzedniej kadencji prof. Wojciecha Fałkowskiego.

Wśród nich znajdują się m. in. „Adam i Ewa” Lucasa Cranacha starszego, „Pejzaż zimowy z podróżnymi” Jacoba van Ruisdaela, „Gabinet Sztuki królewicza Władysława Zygmunta Wazy” nieznanego antwerpskiego malarza, „Burza morska” Ludolfa Backhuysena, czy „Kogut i kura z kurczętami i gołębiami” Melchiora de Hondecoetera (obydwa z dawnej kolekcji Stanisława Augusta).

Czytaj więcej

Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce

Dzieła włoskie od XIV do XVIII wieku 

W części włoskiej galerii zobaczymy m.in. obraz „Cud wyprowadzenia wody ze skały” Jacopa Bassana, bardzo cenionego XVI-wiecznego włoskiego artysty, prezentowany niedawno na wystawach w Wenecji i Helsinkach. Nawiązuje do motywu ze Starego Testamentu, opisującej jak Mojżesz, podczas tułaczki Izrealitów do Ziemi Obiecanej, uderzył w skałę, z której cudem wypłynęła woda. Bassano stworzył ekspresyjną kompozycję według własnej interpretacji. W jego dziele Mojżesz oddala się już na horyzoncie, a cała uwaga malarza skupia się na ludziach i zwierzętach gaszących pragnienie.

„Partia Tryktraka” Mattiego Prettiego, o którym dyrektor Małgorzata Omilanowska-Kiljańczyk mówi, że to jej ulubiony obraz, to dzieło XVII-wiecznego artysty z czasów baroku. Kompozycja i silne kontrasty świetlne wskazują na fascynację artysty Caravaggiem. Scena gry mimo wrażenia realizmu jest prawdopodobnie symbolicznym przedstawieniem różnych etapów ludzkiego życia: młodości, dojrzałości i starości.

Unikatowym eksponatem w polskich zbiorach jest dwustronnie malowna renesansowa taca z Toskanii, którą niesiono w pochodzie i podawano na niej podarki kobietom po urodzeniu dziecka. Florencki malarz Lippo d’Andrea po jednej strony tacy namalował muzykujące, wybijające rytm, putto, a po drugiej kompozycję nawiązująca do opowieści o sprawiedliwości Trajana.

Uwagę przyciągają również obrazy Agostina Tassiego. Pierwszy – „Festyn u wybrzeży zatoki” to dar Karoliny Lanckorońskiej, przedstawiający obchody święta początku wiosny, tzw. Calendimaggio.

A dwa następne „Zdobycie Troi” i „Stocznia”’ to nowe nabytki nawiązujące do „Eneidy” Wergiliusza. Przedstawiają ucieczkę Eneasza z ojcem i dzieckiem z płonącej, dymiącej Troi i budowanie statków, którymi wraz z towarzyszami wyruszą do Lacjum. Kurator Mikołaj Baliszewski przypuszcza, że cykl mógł mieć jeszcze trzecią scenę z pełnych przygód wędrówek Eneasza.

Od rzemiosła do modlitewnika królowej Bony

W salach włoskich zebrano też ciekawe przykłady rzemiosła artystycznego. XVI-wieczna lampka ze złoconego brązu Andrea Briosco, zwanego Riccio, ma żartobliwy modelunek ludzkiej głowy na kurzej łapie i czerpie inspiracje z antyku. 32 talerze majolikowe z toskańskich warsztatów pod Florencja z figuralnymi scenami przykuwają uwagę dekoracyjnością.

W stałej ekspozycji znalazł się także modlitewnik królowej Bony, wystawiany do tej pory tylko okazjonalnie. Iluminowany renesansowy rękopis z 259 kartami dekoruje 12 wspaniałych całostronicowych miniatur. Ze względów konserwatorskich, co tydzień modlitewnik będzie otwierany na innej stronie.

Modlitewnik królowej Bony fot. Monika Kuc

Modlitewnik królowej Bony fot. Monika Kuc

Foto: Monika Kuc

Tłem dla modlitewnika jest odsłonięty XVI-wieczny mur Zamku z nawierconymi przez Niemców podczas II wojny otworami, w które w 1944 włożyli dynamit, wysadzając Zamek w powietrze. Fragmenty muru ocalały tam, gdzie dynamitu nie włożono, by zaoszczędzić na materiale wybuchowym.

Wydawnictwo Zamku Królewskiego Arx Regia dla upamiętnienia daru Karoliny Lanckorońskiej opublikowało nową, bogato ilustrowaną książkę „Karolina Lanckorońska. Noblesse oblige”, przybliżającą losy ofiarodawczyni, jej rodziny i historię kolekcji.

W styczniu powróciła z podróży do Wiednia „Dziewczyna w ramie obrazu” Rembrandta. Jak podkreśla prof. Małgorzata Omilanowska-Kiljańczyk, dyrektor Zamku Królewskiego, z otwarciem Galerii im. Lanckorońskich (28 lutego) Zamek specjalnie czekał na jej powrót.

Teraz „Dziewczyna...” znów zajmuje honorowe miejsce w galerii obok „Uczonego przy pulpicie” Rembrandta van Rijna. Oba obrazy to najcenniejsze dzieła kolekcji, podarowanej Zamkowi przez Karolinę Lanckorońską w 1994 roku. Niegdyś należały do kolekcji króla Stanisława Augusta. Po jego śmierci zostały sprzedane przez spadkobierców i najpierw trafiły w ręce Kazimierza Rzewuskiego, a potem stały się własności jego córki Ludwiki, która poślubiła Antoniego Lanckorońskiego.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał Promocyjny
Klasyczna prezentacja twórczości Józefa Chełmońskiego
Malarstwo
Portret przyjaciela Picassa z ukrytą modelką na wystawie w Londynie
Malarstwo
Drzeworyty Utamaro: Miłość po japońsku
Malarstwo
Będzie przełom w sprawie akwareli Kandinskiego? Niemcy przekazali akta śledztwa
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Malarstwo
Wystawa Andrzeja Wróblewskiego w nowej wersji w Warszawie po sukcesie w Wenecji
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”