Po zdobyciu drugiego Bookera - najważniejszej brytyjskiej nagrody literackiej - Hilary Mantel zapowiedziała zwolnienie tempa. Pracuje nad trzecią częścią powieści o Anglii czasów Cromwella, ale nie zamierza się spieszyć. Paradoksalnie, ma to związek ze stanem zdrowia - poprzedni tom (Na szafocie) pisała niemal bez wypoczynku, „jak burza" - mówiła w jednym z wywiadów. Wszystko obmyśliła podczas trwającej rok szpitalnej przerwy. Teraz czuje się dobrze, może tworzyć w normalnym tempie.
I tak jest ono zaskakujące. Jej pełne szczegółów, mocno osadzone w epoce historyczne fabuły uderzają wiarygodnością, uzyskaną dzięki pieczołowicie przeprowadzanym badaniem dokumentów i poznawaniem lektur z epoki. Mantel odsiewa plewy z bogatego materiału, ale robi to z wyczuciem; dzięki temu jej bohaterowie pozostają ludźmi, mimo zajmowanych wysokich stanowisk.
Czekamy zatem na zamknięcie Cromwellowskiej sagi. A na razie mamy kontakt z Mantel dotąd nam nieznaną. Jej polski wydawca, Sonia Draga, sięgnął do powieści "Kogo śmierć nie sięgnie", sagi, a jakże (rozbitej u nas na trzy tomy), nieco w czasie bliższej. Akcja rozgrywa się w Paryżu i okolicach tuż przed francuską rewolucją. To przejaw fascynacji autorki Francją wieku XVIII, w zasadzie pierwsza jej powieść - zaczęła ją pisać w 1974 roku, wydania doczekała się po prawie dwu dekadach, w 1992 roku.
Mamy do czynienia z historią hipotetyczną - Mantel korzystała ze wszystkich dostępnych źródeł, ale, jak przyznaje w odautorskim wprowadzeniu, jej bohaterów rozsławiła Rewolucja, dlatego o ich wcześniejszych latach wiadomo tyle co nic. Wygodne to dla autora, ale i zobowiązujące - subiektywne przedstawienie jakiejś postaci może zaważyć na jej późniejszym postrzeganiu przez innych pisarzy, czytelników, nawet domorosłych historyków. „Każdy, kto porywa się na napisanie powieści takiej miary, naraża się na krytykę pedantów" - tłumaczy. I dodaje: „Wszystko to, co zakrawa na nieprawdopodobieństwo, najpewniej wydarzyło się naprawdę".
Czy możemy jej wierzyć? Zdecydowanie tak, przynajmniej w tym tomie trylogii - tu mogła sobie pozwolić na wiele, licentia poetica usprawiedliwiona brakiem dokumentów. Dlatego trzech głównych bohaterów Rewolucji - Maximilien Robespierre, Camille Desmoulins i Georges Danton (ď'Anton, jak miał się pisać wedle autorki), „dorabia się" dzieciństwa, młodości i lat dojrzewania: uczuciowego, społecznego, politycznego. Że rewolucja nie wyszła im na zdrowie, to wiemy, Mantel nie stara się zmienić historycznych zapisów, może jednak przedstawić, i to z dużą swobodą, ich rodziny, lata edukacji, naciski charakteryzujące lokalne społeczności.