Starannie wybrane wiersze pochodzą z archiwum poety, znajdującego się w zbiorach Biblioteki Narodowej w Warszawie – znane m.in. z tomów „Hermes, pies i gwiazda” (1957), „Raport z oblężonego miasta” (1983), „Epilog burzy” (1998). A wizualna oprawa pokazu, opracowana przez Kubę Matykę i Kamilę Staszczyszyn ze studia MELT IMMERSIVE (twórców Melt Museum – muzeum sztuki immersyjnej w Warszawie) ma charakter kosmicznej instalacji, współgrającej z architekturą i kreującej trójwymiarową wizję wirującego wokół widza Wszechświata. Instalacja odwołuje się do teorii Wielkiego Wybuchu i potęguje w nas wrażenie, że ślad ludzkiego istnienia wśród galaktyk jest jak kosmiczny pył.
Zbigniew Herbert o różnorodności świata
Anna Romaniuk, kierownik Zakładu Rękopisów Biblioteki Narodowej i kuratorka wystawy na jej otwarciu podkreślała, że Herbertowska filozofia podróżowania to zachwyt nad bogactwem i różnorodnością świata. - Właśnie spełnia się jedno z moich marzeń, zrobienie wystawy o Herbercie–podróżniku. Wyzwaniem było wybrać z wielkiego bogactwa kilkanaście rękopisów. Bardzo zależało mi na tym, żeby to były skarby, które nie będą widzów przebodźcowywać, ale zmuszą do zatrzymania się. Bo to jest bliskie Herbertowskiej filozofii podróżowania. On zawsze mówił, że nie warto zwiedzać dużo, warto zwiedzić dwa, trzy miejsca, ale zatrzymać się po to, by ten zachwyt w nas wybrzmiał. Ten zachwyt Herberta to nie zachwyt kiczowatym pięknem, ale to zachwyt bogactwem i różnorodnością świata - mówiła.
Czytaj więcej
Najnowszy obraz wyjątkowej artystki, „A.I. God. Portrait of Alan Turing (2024)”, trafił na aukcję Sotheby’s. Repertuar umiejętności Ai-Dy jest imponujący. Co jeszcze potrafi?
Tytuł wystawy jest aluzją do wiersza „Modlitwa Pana Cogito – podróżnika”, którego rękopis umieszczono w jej centrum (można go także posłuchać w interpretacji Agaty Kuleszy).
Herbert pisał w nim: „Panie/ dziękuję Ci że stworzyłeś świat piękny i bardzo różny/ a także za to że pozwoliłeś mi w niewyczerpanej dobroci/ Twojej być w miejscach które nie były miejscami mojej codziennej udręki”.