Wiele wiemy o nałogach pisarza, bo nigdy ich nie ukrywał, czasem tylko literacko przykrywał woalem. Katarzynie Kubisiowskiej, autorce wydanej niedawno swojej pierwszej biografii „Pilch w sensie ścisłym", dał przyzwolenie na publikację okładkowego portretu z prowokującym cytatem: „Ty masz do opisania całe moje życie. Zostawiam ci baby i chlanie, w ogóle rób, jak tam chcesz, wtrącać się nie będę. Jeszcze mnie będziesz miała dość, zobaczysz".
Jerzy Pilch wspomina „baby i chlanie", a w tajemnicy chowa trzeci nałóg: uzależnienie od pisania i literatury. A przecież każdy koniec i początek roku na listach książkowych bestsellerów musi należeć właśnie do niego. Zgodnie z tą zasadą pod koniec 2016 roku pojawił się w księgarniach, poza wspomnianą biografią, opasły tom „Indyk beltsville. Opowiadania zebrane", zaś rok 2017 zaczął właśnie od premiery „Portretu młodej wenecjanki".