W niedzielę 27 grudnia pierwsi Polacy przyjęli szczepionkę na koronawirusa. Do Centralnego Szpitala Klinicznego w niedzielę rano trafiło 75 fiolek szczepionek, co pozwoli na zaszczepienie 375 osób. To początek narodowego programu szczepień, dzięki któremu mamy odzyskać to, co utraciliśmy przez pandemię - czyli normalne życie. Im więcej osób się zaszczepi, tym szybciej wrócimy do otwartych siłowni, restauracji, kin czy teatrów.
- Szczepionka to światełko w tunelu - powiedział cytowany przez Onet premier Mateusz Morawiecki, który zapowiedział, że rząd będzie zachęcał obywateli, aby zaszczepili się przeciwko COVID-19. Ale nie wszyscy będą mieli okazję skorzystać ze szczepionki już na samym początku programu szczepień. Dlaczego?
W pierwszej kolejności zaszczepione zostaną osoby z pierwszej linii frontu walki z koronawirusem, czyli personel medyczny. To tak zwany etap zero, w trakcie którego szczepionki otrzymają wszystkie osoby udzielające świadczeń medycznych, w tym także diagności laboratoryjni czy farmaceuci. Do tego etapu rząd zaliczył także wykładowców i studentów kierunków medycznych.
Etap II zakłada zaszczepienie pensjonariuszy domów pomocy i zakładów opiekuńczo-leczniczych, a także wszystkich osób powyżej 60. roku życia, począwszy od najstarszych. Do tego etapu zaliczono także służby mundurowe oraz nauczycieli.
Etap III narodowego programu szczepień obejmuje osoby w wieku poniżej 60. roku życia z chorobami przewlekłymi zwiększającymi ryzyko ciężkiego przebiegu koronawirusa, albo w trakcie diagnostyki i leczenia, jak określił rząd - "wymagającego wielokrotnego lub ciągłego kontaktu z placówkami ochrony zdrowia".