Koledzy Chopina

Czwarty tom wydawnictwa „Rz” przedstawia przyjaciół kompozytora. Nie było wśród nich Mickiewicza

Aktualizacja: 15.10.2009 09:45 Publikacja: 14.10.2009 01:08

Chopin W sidłach sztuki „Rzeczpospolita”, 2009

Chopin W sidłach sztuki „Rzeczpospolita”, 2009

Foto: Rzeczpospolita

Był wszechstronnie utalentowany, miał cięte pióro, rymy układał łatwo. Jego rysunki z natury, portreciki, a zwłaszcza celne karykatury już w czasach nauki w Liceum Warszawskim wzbudzały podziw. Podobnie zresztą jak nieprzeciętne zdolności aktorskie. W latach późniejszych docenił je nawet Balzac, który bywał widzem na amatorskich przedstawieniach urządzanych w posiadłości George Sand w Nohant.

Tę otwartość na różne dziedziny sztuk Chopin wyniósł z domu. W warszawskim salonie rodziców co czwartek spotykali się przecież zarówno najznamienitsi przedstawiciele polskiego oświecenia, jak i młodzież hołdująca nowym, romantycznym prądom.

Spośród nich młody Fryderyk najbardziej polubił Maurycego Mochnackiego, z którym stworzył nawet fortepianowy duet, ale cenił go przede wszystkim za „niesłychaną żywość, rozum, fantazję w mowie”.

Również w czasach paryskich jego przyjaciółmi bywali najwybitniejsi twórcy epoki. Tak sławne nazwiska jak Rossini, Berlioz, Liszt czy Delacroix przewijają się zatem przez czwarty tom chopinowskiej kolekcji „Rz”, który ma tytuł „W sidłach sztuki”.

Chopin podziwiał Norwida i Zygmunta Krasińskiego, mniej cenił natomiast Słowackiego, uważając, że „Pegazy cudze za ogon chwytając, chce się na Parnas wpakować”. Najbardziej zaś skomplikowane stosunki łączyły go z Adamem Mickiewiczem, o którym pisał, że „to wielki duch i tęga głowa”. A jednak nie potrafił się z nim zaprzyjaźnić. Zresztą i nasz wieszcz często słuchał gry Chopina, ale pozostawał wobec niej obojętny.

Ich wzajemne relacje pozostały więc chłodne. „Mickiewicz był za mało muzykalny – napisał kiedyś Jarosław Iwaszkiewicz – aby wbrew wszystkim ocenić całą wielkość Chopina; Chopin był za bardzo zapięty na wszystkie guziki, aby pojąć całą gwałtowność i ogień Mickiewicza”.

Nic więc dziwnego, że nic nie wyszło z planów polskiej emigracji, która liczyła, iż obaj wspólnie stworzą wielką narodową operę. Zamiast niej Chopin wolał komponować fortepianowe mazurki, bo to one stanowiły dla niego kwintesencję polskości. Na dołączonych do czwartego tomu dwóch płytach gra je Idil Biret.

Czwarty tom kolekcji „Rz” od dziś w sprzedaży za 24,99 zł. 15 tomów oraz 30 płyt CD z kompletem utworów Chopina można zamówić z rabatem w subskrypcji: [link=http://www.rp.pl/e-sklep]www.rp.pl/e-sklep[/link] lub infolinia 0801 15 15 15 czynna w dni robocze w godz. 9 – 17 albo faks 022 622 61 61.

Był wszechstronnie utalentowany, miał cięte pióro, rymy układał łatwo. Jego rysunki z natury, portreciki, a zwłaszcza celne karykatury już w czasach nauki w Liceum Warszawskim wzbudzały podziw. Podobnie zresztą jak nieprzeciętne zdolności aktorskie. W latach późniejszych docenił je nawet Balzac, który bywał widzem na amatorskich przedstawieniach urządzanych w posiadłości George Sand w Nohant.

Tę otwartość na różne dziedziny sztuk Chopin wyniósł z domu. W warszawskim salonie rodziców co czwartek spotykali się przecież zarówno najznamienitsi przedstawiciele polskiego oświecenia, jak i młodzież hołdująca nowym, romantycznym prądom.

Kultura
Afera STOART: czy Ministerstwo Kultury zablokowało skierowanie sprawy do CBA?
Kultura
Cannes 2025. W izraelskim bombardowaniu zginęła bohaterka filmu o Gazie
Kultura
„Drogi do Jerozolimy”. Wystawa w Muzeum Narodowym w Warszawie
Kultura
Polska kultura na EXPO 2025 w Osace
Kultura
Ile czytamy i jak to robimy? Młodzi więcej, ale wciąż chętnie na papierze