„Beethoven i szkoła holenderska”. Urok wspólnego tańca

Najnowsza premiera Polskiego Baletu Narodowego uświadamia widzom, że współcześni Holendrzy stali się mistrzami w innej dziedzinie niż malarstwo.

Publikacja: 23.05.2023 03:00

„Grosse Fuge” Hansa van Manena powstała w 1971 roku i znakomicie wytrzymała próbę czasu

„Grosse Fuge” Hansa van Manena powstała w 1971 roku i znakomicie wytrzymała próbę czasu

Foto: Ewa Krasucka/TW-ON

Gdy ludzie z wielu krajów, w tym i z Polski, pielgrzymują teraz do Amsterdamu, by podziwiać obrazy Vermeera, tytuł przedstawienia w Operze Narodowej „Beethoven i szkoła holenderska” sugeruje odniesienia właśnie do malarstwa. Tymczasem w XX wieku Holendrzy zadziwili świat w tańcu.

Ich doświadczenia dowodzą, że czasami lepiej nie wiedzieć nic, zaczynać od zera. Dopiero od lat 60. XX wieku zaczęły dziać się w Holandii rzeczy baletowo niezwykle interesujące. Sprawili to tzw. trzej panowie „van”, którzy podpatrując, co tańczy świat, stworzyli właśnie szkołę holenderską. Wyróżnia ją: umiłowanie prostoty, niechęć do wszelkiego gwiazdorstwa i otwarcie na eksperymentowanie, co wymaga absolutnej wszechstronności tancerzy.

Pozostało jeszcze 87% artykułu

99 zł za rok czytania RP.PL

O tym jak szybko zmienia się świat. Ameryka z nowym prezydentem. Chiny z własnymi rozwiązaniami AI. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, inspirujemy, analizujemy

Kultura
Bestsellery Empiku: Sapkowski i „Wiedźmin" zwyciężają szósty raz, Dawid Podsiadło - siódmy
Kultura
Muzeum Sztuki Nowoczesnej: współczesność w czterech kadrach
Kultura
Podcast „Rzecz o książkach”: Wojna szybko się nie skończy – Aldona Hartwińska
Kultura
Anna Łazar dyrektorką Centrum Sztuki Współczesnej – Zamek Ujazdowski w Warszawie
Kultura
NIK w MSN. Czy kontrola wpłynie na kampanię prezydencką Rafała Trzaskowskiego?