Ostatnie głuszce na Lubelszczyźnie

Głuszec to jeden z najbardziej zagrożonych gatunków w Polsce. Dzięki unijnym środkom można chronić ostatnie takie ptaki na Lubelszczyźnie. O tym, czy przetrwają, zadecydują najbliższe lata

Publikacja: 25.03.2011 09:06

W polskich lasach żyje zaledwie 550 – 750 głuszców

W polskich lasach żyje zaledwie 550 – 750 głuszców

Foto: Archiwum

Red

Najłatwiej głuszce zobaczyć we wrześniu i październiku, gdy usamodzielniają się młode, które wylęgły się wiosną. W dzień ptaki żerują na ziemi, noce spędzają na drzewach. Nieliczni usłyszą głuszce od marca do maja, gdy rozpoczynają się toki. Ale nawet łut szczęścia może już nie wystarczyć, bo w polskich lasach żyje zaledwie 550 – 750 głuszców; tym pięknym ptakom grozi wyginięcie. Od 1995 roku objęte są w kraju ścisłą ochroną, gatunek wpisano do Polskiej Czerwonej Księgi Zwierząt, zaś ostoje głuszców obejmuje Europejska Sieć Natura 2000.

Dziś ptaki żyją w odosobnionych populacjach: na terenie Polski ten niegdyś powszechny gatunek zaczął ginąć już w XIX wieku (Wielkopolska), ale największe straty przyniosła druga połowa XX stulecia – w latach 80. znikły głuszce na Pomorzu i w Białowieży, w latach 90. – w Karkonoszach i Puszczy Knyszyńskiej. Dziś najwięcej tych ptaków gnieździ się w Beskidzie Śląskim i Żywieckim, a także w Gorcach i Tatrach. Zanika populacja głuszca w Sudetach i Borach Dolnośląskich. Na nizinach natomiast głuszce występują jedynie w Puszczy Augustowskiej oraz na Lubelszczyźnie – w Puszczy Solskiej i Lasach Janowskich ich populacja liczy ok. 100 – 150 osobników (ok. 10 lat temu szacowano ją jeszcze na 150 – 200 zwierząt). Leśnicy oceniają, że w ciągu najbliższych lat przy braku odpowiednich działań ochronnych ptaki te mogą całkowicie wyginąć w rejonie Janowa Lubelskiego.

Decydujące pięć lat

Ostoje głuszców zlokalizowane są także na terenie Nadleśnictwa Biłgoraj, a tamtejsza populacja liczy zaledwie około 40 sztuk. – Ubiegły rok był zły dla tych ptaków, bo one, tak jak inne kuraki, nie lubią mokrej wiosny. Wilgotna pogoda jest szczególnie niebezpieczna dla piskląt, które przemoknięte i zmarznięte padają. A strata każdego osobnika jest bardzo dotkliwa dla całej populacji, ponieważ im mniej głuszców, tym większe prawdopodobieństwo chowu wsobnego, a wtedy już blisko do wyginięcia populacji – mówi Paweł Dec odpowiadający w nadleśnictwie za ochronę tych ptaków. – Tak naprawdę dla istnienia tych ptaków w Puszy Solskiej i w ogóle na Lubelszczyźnie decydujących będzie najbliższych pięć lat.

Dlaczego te największe europejskie ptaki grzebiące zagrożone są wymarciem w Polsce? Dzisiejsze lasy, w których gospodarują ludzie, nie sprzyjają ani przetrwaniu, ani rozwojowi głuszców. W górach dobre warunki do życia dają im stare, niezbyt gęste, iglaste lasy. Na Lubelszczyźnie natomiast, w Puszczy Solskiej, wciąż jednym z największych dziś leśnych kompleksów w kraju, głuszce zasiedlają podmokłe lasy mieszane i świerkowe oraz lasy sosnowe urozmaicone borami bagiennymi. Nie powinno się również prowadzić bardzo intensywnej gospodarki leśnej, wiąże się bowiem z wycinką starych drzewostanów, które są ostojami tych kuraków i nasadzaniem w ich miejsce nowych drzew, w początkowych stadiach rozwoju całkowicie nieprzydatnych dla głuszców. Takie lasy są też dobrą ostoją dla drapieżników.

Dzisiejsza ochrona głuszców – zagwarantowana prawnie, ale nieskuteczna – od lat już nie zapobiegała kurczeniu się populacji ptaków na Lubelszczyźnie. Dlatego właśnie gospodarujące na ok. 17 tys. ha lasu Nadleśnictwo Biłgoraj pozyskało unijne środki na aktywną ochronę ostatnich głuszców. – Jednak i na naszym terenie w wyniku zmiany klimatu wzrasta produktywność lasów i osuszają się bagna, a to nie sprzyja przetrwaniu głuszców. Staraliśmy się jednak poprawić warunki bytowe ptaków – mówi Paweł Dec.

Lisy, dolomity, edukacja

Przygotowany przez niego projekt „Ochrona głuszca (Tetrao urogallus) w Nadleśnictwie Biłgoraj zakładał zatem zasadzenie świerków i jodeł na 14 ha lasu oraz usunięcie z 18 hektarów lasów czeremchy amerykańskiej, która zaczęła wypierać lubiane przez te ptaki borówki. Dzięki temu kurakom łatwiej będzie o pożywienie. – Najważniejsze działanie w naszym projekcie to odstrzał niszczących lęgi i polujących na dorosłe ptaki drapieżników, przede wszystkim lisów, które ostatnio rozmnożyły się w naszych lasach ponad miarę, a także jenotów, kun, borsuków. Odstrzeliwujemy około 400 sztuk rocznie – wylicza Paweł Dec. – Ale nie eliminujemy w ten sposób wszystkich naturalnych wrogów głuszców, bo zaliczają się do nich również kruki i ptaki drapieżne, głównie jastrzębie. Nie odstrzeliwujemy ich ze względu na opór środowisk przyrodników i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Dużym zagrożeniem dla lęgów głuszców są również dziki. A nawet bażanty, które roznoszą choroby i pasożyty. Dlatego należy na terenie występowania głuszców prowadzić odpowiednią gospodarkę łowiecką – dodaje leśnik.

Kamienie dla kuraków

Kolejnym założeniem projektu było zneutralizowanie szkodliwych nawierzchni dróg leśnych. – Kuraki, do których zaliczają się i głuszce, żeby móc trawić, łykają drobne kamienie – tłumaczy Paweł Dec. – Najłatwiej było im oczywiście znaleźć je na drogach, tylko że żużel i kruszywo wapienne, którymi  przed laty pokryto drogi, okazały się szkodliwe dla ptaków. Poza tym wapień zakwasza glebę i siedliska głuszców szybciej zarastają. Dlatego przykryliśmy 3 km dróg obojętnym dla ptaków i środowiska kruszywem dolomitowym. W miejscach, w których głuszce spotyka się najczęściej, wyłożyliśmy 30 ton żwiru – kamyczki z niego służą im jako gastrolity, czyli ułatwiają rozdrabnianie pokarmu w żołądkach.

Monitoring programu powierzono przyrodnikom z Zamojskiego Towarzystwa Przyrodniczego.

Kolejna część projektu to edukacja, głównie dzieci i młodzieży, które dowiadywały się o ochronie głuszca. Leśnicy ustawili także 30 tablic w lasach, gdzie prowadzone są działania ochronne.

– Tablice są elementem naszej akcji edukacyjnej i informacyjnej – dodaje Paweł Dec. – Lasy to największa atrakcja tej okolicy i sporo osób po nich wędruje lub jeździ na rowerze, także chcąc podejrzeć dzikie zwierzęta, przyrodę. Ale czasem mogą, zupełnie nieświadomie, zaszkodzić głuszcom. Uczymy je, co dla kuraków jest niebezpieczne. Na przykład ptaki przyzwyczajają się do obecności ludzi w pewnych, zawsze tych samych, miejscach. Tokowisko znajduje się bardzo blisko lokalnej drogi, ruch na niej jakoś ptakom nie przeszkadza. Ale zbaczając z wyznaczonego szlaku, wprowadzamy niepokój w ostojach głuszców, co jest szczególnie niebezpieczne podczas toków oraz dla kur wodzących młode. Taka ingerencja człowieka prowadzi do rozbicia stadek rodzinnych i śmierci młodych. Dlatego zależy nam na kontrolowaniu ruchu turystycznego: kierujemy go w miejsca położone z dala od ostoi głuszców – dodaje leśnik.

Turyści szkodzą

Plany mają być realizowane w Biłgoraju już w najbliższych latach – w ramach kolejnych unijnych projektów. Drugi program ochrony głuszców gwarantuje nadleśnictwu ok. 300 tys. zł z unijnych funduszy, w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Lubelskiego, i będzie kontynuacją pierwszego. Paweł Dec mówi też o jeszcze jednym pomyśle na ochronę głuszców, realizowanym wspólnie przez Nadleśnictwo Biłgoraj oraz Gminę Miasta Biłgoraj. Znów będzie chodzić o turystów i szkody, jakie wyrządzają głuszcom swoją obecnością. Wartość dotowanego z UE projektu „Kanalizowanie i organizowanie ruchu turystycznego w Nadleśnictwie Biłgoraj w celu zmniejszenie presji turystycznej na ostoje głuszca" to ok. 400 tys. zł. Leśnicy i urzędnicy wyznaczą nowe ścieżki rowerowe, zrewitalizują Zalew Bojary, będą prowadzić akcję promocyjną i edukację ekologiczną społeczeństwa.

Populacja karpacka

Szanse głuszców na przeżycie z Puszczy Solskiej mogłaby także powiększyć realizacja dużego projektu, w ramach którego leśnicy chcą odłowione w tych okolicach ptaki umieścić i rozmnożyć (a potem wypuścić w Puszczy Solskiej) w działającej od ośmiu lat w Nadleśnictwie Wisła wolierowej hodowli głuszców. Udaje się tam odtwarzanie karpackiej populacji tych rzadkich ptaków. Wypuszczane na wolność lub urodzone już na niej głuszce w Beskidzie Śląskim żyją w ostoi na terenie Nadleśnictwa Wisła i Węgierska Górka, która zajmuje ok. 3 tys. hektarów, z czego blisko 400 hektarów to rezerwat ścisły Barania Góra.

Współpraca z hodowlą w Wiśle wymagałaby jednak nie tylko zaangażowania pracowników lubelskich nadleśnictw, ale też Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie i Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych. – A nawet jeśli przez najbliższe pięć lat tylko dzięki aktywnej ochronie w obecnej postaci głuszce utrzymałyby się w naszym nadleśnictwie, to przecież dzięki hodowli możemy zwiększyć populację tych ptaków – mówi Paweł Dec. – Jedno jest pewne. W Polsce, przy strukturze lasów zmienionej przez ludzką działalność, bez pomocy człowieka ptaki te nie mają szans na przetrwanie – dodaje.

Najłatwiej głuszce zobaczyć we wrześniu i październiku, gdy usamodzielniają się młode, które wylęgły się wiosną. W dzień ptaki żerują na ziemi, noce spędzają na drzewach. Nieliczni usłyszą głuszce od marca do maja, gdy rozpoczynają się toki. Ale nawet łut szczęścia może już nie wystarczyć, bo w polskich lasach żyje zaledwie 550 – 750 głuszców; tym pięknym ptakom grozi wyginięcie. Od 1995 roku objęte są w kraju ścisłą ochroną, gatunek wpisano do Polskiej Czerwonej Księgi Zwierząt, zaś ostoje głuszców obejmuje Europejska Sieć Natura 2000.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Kultura
Perły architektury przejdą modernizację
Kultura
Afera STOART: czy Ministerstwo Kultury zablokowało skierowanie sprawy do CBA?
Kultura
Cannes 2025. W izraelskim bombardowaniu zginęła bohaterka filmu o Gazie
Kultura
„Drogi do Jerozolimy”. Wystawa w Muzeum Narodowym w Warszawie
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Kultura
Polska kultura na EXPO 2025 w Osace