Jan Maciejewski: Źródło jedynej nadziei

Europa jest po to, żeby ją porywać. Podlega innym prawom niż wszystkie pozostałe kontynenty, bo jest czymś dużo więcej. Losem, zadaniem, podróżą. Czasami posługuje się tą lub inną instytucją, ale kiedy ta próbuje być wieżą Babel, Duch z niej uchodzi.

Publikacja: 07.10.2022 17:00

Jan Maciejewski: Źródło jedynej nadziei

Foto: Fotorzepa/Robert Gardziński

Barbarzyńcy u bram imperium są bardziej wymówką niż rzeczywistym zagrożeniem. Kimś, na kogo za sto, tysiąc lat będzie można zrzucić winę. Zawsze łatwiej jest uznać, że zostało się podbitym, najechanym, niż że coś się wyczerpało. Schyłek tli się zawsze wewnątrz. W zmęczeniu, gorączce kurczących się ambicji, utracie stabilności, która bierze się z zaniku celu. Attylowie wszystkich czasów pojawiają się tylko na wyraźne zaproszenie. Nie muszą wyważać bram, które spróchniały ze starości. Nie ich nadejście jest prawdziwym dramatem imperium, ale chwila, w której mijają jego bramy ze wzruszeniem ramion i idą swoją drogą. Nie wchodzą w rolę fatum, które wyzwoliłoby nas od naszego losu. „Bez barbarzyńców – cóż poczniemy teraz? Ci ludzie byli jakimś rozwiązaniem”.

Pozostało jeszcze 80% artykułu

99 zł za rok czytania RP.PL

O tym jak szybko zmienia się świat. Ameryka z nowym prezydentem. Chiny z własnymi rozwiązaniami AI. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, inspirujemy, analizujemy

Krótkie Formy
Michał Szułdrzyński: Samotna Agnieszka Holland pod kancelarią premiera Tuska
Krótkie Formy
Wina Mazurka: Kamień gładzony