Prezydent Estonii w redakcji „Rzeczpospolitej”

Prezydent Kersti Kaljulaid dziś po południu odwiedziła naszą redakcję, by udzielić wywiadu dla „Rzeczpospolitej” i rp.pl.

Publikacja: 12.12.2019 14:16

Prezydent Estonii w redakcji „Rzeczpospolitej”

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Prezydent Kaljulaid przebywa w czwartek z wizytą roboczą w Warszawie, rano spotkała się z prezydentem Polski.

Estonia była pierwszym krajem, który po wyborze na prezydenta odwiedził Andrzej Duda (23 sierpnia 2015 roku, wtedy jeszcze głową państwa był tam Toomas Hendrik Ilves).

Dziś prezydenci wzięli udział w forum "Polska-Estonia. Wspólnota celów w Radzie Bezpieczeństwa ONZ". Od 1 stycznia Estonia przejmuje po Polsce na dwa lata miejsce przeznaczone dla naszego regionu w Radzie.

Kersti Kaljulaid przejęła urząd prezydenta najmniejszego państwa bałtyckiego (1,3 mln mieszkańców; 45,2 tys. km kw.) 10 października 2016 roku, tydzień po wyborze przez parlament.

Dużo wcześniej miała krótki epizod polityczny, przez trzy lata należała do konserwatywnej partii Związek Ojczyzny (Isamaaliit). Od 2004 przez kilkanaście lat reprezentowała Estonię w Europejskim Trybunale Obrachunkowym w Luksemburgu.

Skończyła studia na najsławniejszej estońskiej uczelni Uniwersytecie w Tartu - w zakresie genetyki, a potem zarządzania. Pracowała w banku i była szefową państwowej spółki energetycznej.

Rozmowa z prezydent Kersti Kaljulaid ma dotyczyć przede wszystkim bezpieczeństwa w regionie, przyszłości NATO i UE, stosunków polsko-estońskich. Ukaże się za kilka dni na łamach "Rzeczpospolitej" i w rp.pl.

Pani prezydent Estonii jest pierwszym przywódcą innego państwa, który pojawił się w redakcji „Rzeczpospolitej” przy ulicy Prostej 51 w Warszawie.

Kraj
Tysiąc lat i ani jednej idei. Uśmiechnięta Polska nadal poszukuje patriotyzmu
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Kraj
Jak będzie wyglądać rocznica koronacji Chrobrego? Czołgi na ulicach stolicy
Kraj
Walka z ogniem w Biebrzańskim Parku Narodowym. „Pożar nie jest opanowany”
Kraj
Ministerstwo uruchomiło usługę o wulgarnym akronimie. Prof. Bralczyk: To niepoważne