Na konferencji prasowej zorganizowanej w Warszawie przez Komitet "Legalna Aborcja, Bez Kompromisów" przedstawiono założenia projektu. Posłanka Lewicy Katarzyna Kotula mówiła, że projekt ustawy jest wynikiem współpracy "organizacji i środowisk kobiecych, które od lat walczą o prawo do przerywania ciąży".
- To organizacje i środowiska, które nie tylko organizują protesty, świadczą pomoc prawną, ale także świadczą pomoc w przypadku dostępu do aborcji farmakologicznej - powiedziała. Przekazała, że w skład komitetu wchodzą m.in. przedstawicielki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny oraz Aborcyjnego Dream Teamu. - Zbieramy podpisy pod rejestracją komitetu - poinformowała Kotula.
Pełnomocniczka komitetu Marta Lempart z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet powiedziała, że "jesteśmy teraz w momencie absolutnego koszmaru". - W momencie, kiedy może nie prawem, ale faktem stał się prawie całkowity zakaz aborcji w Polsce. Ale patrzymy na to właśnie w kontekście tego, co działo się u naszych sióstr w Argentynie - dodała stwierdzając, że 30 grudnia zeszłego roku w Argentynie zalegalizowano dostęp do bezpiecznej darmowej legalnej aborcji na żądanie".
Lempart: wszyscy wiemy, jak to się załatwia
- I tak jak nasze siostry z Argentyny przejdziemy całą ścieżkę, będziemy próbować tyle razy, ile trzeba, będziemy budować tyle koalicji, ile będzie trzeba, będziemy rozmawiać ze wszystkimi, z kim trzeba. Ale wiemy, że na końcu jest to, czego sobie życzymy i co jest normą, co jest faktem i co jest standardem w Europie i staje się standardem na całym świecie. Dlatego nie tracimy nadziei, mimo tego okropnego momentu, w którym się znajdujemy - mówiła Marta Lempart.
Według liderki OSK, "wszyscy wiemy, ile to (aborcja - red.) kosztuje, wszyscy wiemy, jak to się załatwia, każdy zna kogoś, kto zna kogoś, kto skorzystał ze świadczenia, jakim jest aborcja".