Rusza wielka lustracja kandydatów do samorządu

Instytut Pamięci Narodowej musi zlustrować ponad ćwierć miliona osób startujących do samorządu

Aktualizacja: 08.11.2010 09:42 Publikacja: 08.11.2010 01:09

Rusza wielka lustracja kandydatów do samorządu

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Do rad gmin, sejmików, na funkcje wójta, burmistrza i prezydenta startuje 262 233 kandydatów. Mandatów jest 49 288, a więc ponad pięć razy mniej.

Dotychczas lustracji byli poddawani wyłącznie ci, którzy wybory wygrali. Teraz, zgodnie z przepisami znowelizowanej w 2007 r. ustawy lustracyjnej, oświadczenie musieli złożyć wszyscy kandydaci. Gdyby tego nie zrobili, nie zostaliby zarejestrowani. Pochodząca z ich oświadczenia informacja o tym, czy współpracowali ze służbami PRL czy nie, będzie umieszczona w obwieszczeniach wyborczych przy nazwisku. Mają one zostać ogłoszone już dziś.

Potem te informacje zweryfikują biura lustracyjne Instytutu Pamięci Narodowej. – Kończymy przygotowania do lustracji samorządów – przyznaje Andrzej Arseniuk, rzecznik IPN. – To bardzo duże przedsięwzięcie. W związku z nowymi obowiązkami musieliśmy zrezygnować z części bieżących spraw i oddelegować dodatkowych pracowników.

Ta operacja musi potrwać. Na pewno nie skończy się przed wyborami. Jak podkreśla Arseniuk, w pierwszej kolejności lustracji będą poddani ci, którzy zdobędą mandaty w samorządach. Jednak i ci, którzy przegrają, zostaną zlustrowani i jeśli się okaże, że skłamali w oświadczeniu, sprawa trafi do sądu.

Nowe zasady składania oświadczeń (przed wyborami, a nie jak dotychczas w ciągu trzech miesięcy od zdobycia mandatu) mają ukrócić proceder lekceważenia tego obowiązku. W poprzednich wyborach tylko na Śląsku nie zrobiło tego 86 samorządowców, w Małopolsce – prawie pół tysiąca. Nie spotkała ich za to kara. W 2007 r. Trybunał Konstytucyjny uznał, że osobom wybranym w wyborach bezpośrednich nie można odebrać mandatu, nawet jeśli złamały prawo, nie składając oświadczenia.

Tak było np. z burmistrzem Żywca Antonim Szlagorem. Teraz, by ponownie ubiegać się o stanowisko, musiał je złożyć. Jak poinformował „Rz” Zbigniew Tetłak, przewodniczący miejskiej komisji wyborczej w Żywcu, Szlagor napisał, że nie współpracował z SB. Dwa lata temu „Dziennik Zachodni” zarzucił Szlagorowi, że w latach 1971 – 1974 współpracował z SB jako TW „Paweł Góral”. Gazeta przytoczyła raport sporządzony przez milicjanta Grzegorza Urbańskiego: „Pozyskany był na zasadzie miesięcznego wynagrodzenia, w tym czasie 300 zł. (...) prowadził rozpoznanie operacyjne w ośrodku duszpasterstwa akademickiego”. Szlagor zaprzeczał, a gazecie tłumaczył, że nie złożył oświadczenia z powodu „złej woli IPN, który nie chce mu pokazać teczki”.

– Będziemy badać sprawę tego kandydata, by ocenić, czy złożył prawdziwe oświadczenie – zapowiada Andrzej Majcher, naczelnik Biura Lustracyjnego IPN w Katowicach. Jak przyznają prokuratorzy instytutu, wielu samorządowców wpisuje, że nie współpracowało z SB, sądząc np., że ich teczka została zniszczona. – Odszukanie dowodów, że jest inaczej, czasem zajmuje nam wiele miesięcy – mówi jeden z prokuratorów.

Ale nawet wyrok sądu skazujący samorządowca za kłamstwo lustracyjne nie musi oznaczać pozbawienia go stanowiska. W lipcu sąd zakazał pełnienia funkcji publicznych przez trzy lata burmistrzowi podkoszalińskiego Sianowa Ryszardowi Wątrobie za złożenie nieprawdziwego oświadczenia. Ale na odwołanie go nie zgodzili się radni. Mimo oskarżeń IPN o kłamstwo lustracyjne o reelekcję stara się wójt Terespola (woj. lubelskie) Krzysztof Iwaniuk.

Jeden z z pracowników IPN mówi „Rz”: – Prawomocne wyroki w sprawach lustracji zapadają czasami po latach. Niektórzy liczą, że utrzymają się jeszcze jedną kadencję.

[ramka][srodtytul]Kto powinien składać oświadczenia[/srodtytul]

Osoby, które zajmują funkcje publiczne i urodziły się przed 1 sierpnia 1972 r., muszą złożyć oświadczenia lustracyjne. Ten obowiązek po nowelizacji ustawy w 2007 r. mają też kandydaci do samorządów i parlamentu. Wyjątek stanowią ci, którzy w związku z pełnieniem innej funkcji publicznej złożyli oświadczenie po 13 września 2007 r., czyli według nowego wzoru. Za złożenie niezgodnego z prawdą oświadczenia grozi utrata prawa wyborczego i zakaz pełnienia funkcji publicznych (oba od trzech do dziesięciu lat).[/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

[mail=i.kacprzak@rp.pl]i.kacprzak@rp.pl[/mail][/i]

Do rad gmin, sejmików, na funkcje wójta, burmistrza i prezydenta startuje 262 233 kandydatów. Mandatów jest 49 288, a więc ponad pięć razy mniej.

Dotychczas lustracji byli poddawani wyłącznie ci, którzy wybory wygrali. Teraz, zgodnie z przepisami znowelizowanej w 2007 r. ustawy lustracyjnej, oświadczenie musieli złożyć wszyscy kandydaci. Gdyby tego nie zrobili, nie zostaliby zarejestrowani. Pochodząca z ich oświadczenia informacja o tym, czy współpracowali ze służbami PRL czy nie, będzie umieszczona w obwieszczeniach wyborczych przy nazwisku. Mają one zostać ogłoszone już dziś.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Kraj
Tysiąc lat i ani jednej idei. Uśmiechnięta Polska nadal poszukuje patriotyzmu
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Kraj
Jak będzie wyglądać rocznica koronacji Chrobrego? Czołgi na ulicach stolicy
Kraj
Walka z ogniem w Biebrzańskim Parku Narodowym. „Pożar nie jest opanowany”
Kraj
Ministerstwo uruchomiło usługę o wulgarnym akronimie. Prof. Bralczyk: To niepoważne