Przegrana, a właściwie klęska Władysława Kosiniaka-Kamysza w wyborach, jest dziś analizowana. Poszukuje się błędów kampanii wyborczej, opisuje niewłaściwe zdefiniowanie elektoratu. Wydaje się jednak, że przyczyna porażki leży głębiej i wymaga namysłu nad przyszłością tej partii.
Po 1989 partia ludowa uczestniczyła w ponad połowie rządów. Rządziła zarówno z SLD, jak i PO. Stąd oceniana była powszechnie jako partia obrotowa. Nie do końca słusznie. Wszak kierownictwo PSL konsekwentnie odmawiało wchodzenia w jakiekolwiek układy z partią antydemokratyczną, jaką jest PiS. Spowodowało to znaczący odpływ prominentnych polityków, którzy łącznie z Januszem Wojciechowskim, byłym przewodniczącym partii, zorganizowali secesję i wylądowali w większości w PiS.
Bez politycznej bazy
PSL ma najbardziej demokratyczny statut z czołowych ugrupowań politycznych. Jednocześnie było najbardziej otwarte na młodych działaczy, którzy swą drogę polityczną zaczęli już po 1989 r. Ale sukcesów nie odnosi – miało i ma swoich przedstawicieli we wszystkich kadencjach Sejmu, lecz utrzymuje się w dolnych granicach bytu politycznego. Gdzie leżą tego przyczyny?
Naturalna baza polityczna, jaką byli rolnicy indywidualni, skurczyła się, a partia nie stała się atrakcyjna dla mieszkańców miast. I niezwykle trudno jest określić jej profil ideowy. Sukcesy w wyborach samorządowych osiąga dzięki posiadaniu na wsi znanych lokalnie postaci. Lecz nie tworzą oni partii politycznej, raczej grupy wzajemnego popierania. Z udziałem we władzach samorządu gminnego, a niekiedy powiatowego, łączy się szereg możliwości działania na rzecz społeczności lokalnych, ale także rozdawania przywilejów, stanowisk i środków. Kiedy dochodzi do wyborów krajowych, wtedy mieszkańcy wsi nie czują związku z partią ludową i... wybierają PiS.
Siła tradycji
PSL mogłoby się temu przeciwstawić, jednak musiałoby zmienić swój profil ideowy, a raczej go odtworzyć. I ma tu istotne atuty. Jest bowiem jedyną partią, która może wykazać się ciągłością historyczną. To partia, której korzenie tkwią w ponadwiekowej tradycji. Ruch chłopski tworzony był już w ostatnich latach XIX wieku. Szczególnie silny był tam, gdzie dziś niepodzielnie panuje PiS, czyli na terenach dawnej Galicji Zachodniej. Stąd wywodzi się wielki przywódca ludowy Wincenty Witos, przywódca PSL Piast. W międzywojennym dwudziestoleciu był kilkakrotnie premierem i to w okresach trudnych, jakim była wojna polsko-bolszewicka, i po przewrocie majowym. Reprezentował postawę konsekwentnie demokratyczną, za co wylądował z wyrokiem w twierdzy brzeskiej.