Nie pokażesz prawa jazdy, nie kupisz paliwa. Pomysł KO na poprawę bezpieczeństwa

Weryfikacja uprawnień kierowców powinna się odbywać w powszechny sposób na stacjach paliw – twierdzi posłanka KO. Ministerstwo Infrastruktury prosi o więcej czasu na odpowiedź, jednak ekspert studzi entuzjazm: to raczej niewykonalne.

Aktualizacja: 07.02.2025 06:19 Publikacja: 07.02.2025 04:39

Nie pokażesz prawa jazdy, nie kupisz paliwa. Pomysł KO na poprawę bezpieczeństwa

Foto: Adobe Stock

„Ten sposób nie wyeliminuje wszystkich tych, którzy nie powinni kierować pojazdem, ale można znacznie poprawić sytuację” – pisze w interpelacjach do ministrów infrastruktury oraz cyfryzacji posłanka Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Kierzek-Koperska. Twierdzi, że znalazła sposób na ograniczenie liczby kierowców uczestniczących w ruchu drogowym mimo utraty uprawnień.

Seria wypadków spowodowanych przez kierowców bez uprawnień. Posłanka wysłała interpelacje

Temat jest szeroko dyskutowany w mediach za sprawą serii tragicznych wypadków z udziałem kierowców mających sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Do najgłośniejszego doszło w nocy z 14 na 15 września 2024 r. na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie, gdy volkswagen z dużą prędkością najechał na tył forda z czteroosobową rodziną w środku. Zginął 37-latek, a jego żona i dwójka dzieci odnieśli poważne obrażenia.

Sprawa zbulwersowała opinię publiczną, bo kierujący volkswagenem Łukasz Ż. miał w historii wystawionych aż pięć zakazów prowadzenia samochodu, a mimo to z premedytacją pod wpływem alkoholu usiadł za kierownicę. Co więcej, po wypadu miał utrudniać wraz ze znajomymi (też mają postawione zarzuty) prowadzenie postępowania i się ukrywać.

Czytaj więcej

Szokujące szczegóły wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Mataczenie „bez precedensu”

Kilkanaście dni później doszło w Warszawie do kolejnego wypadku z udziałem mężczyzny pozbawionego prawa jazdy. Kierowca SUV-a potrącił na pasach 48-letniego mężczyznę i uciekł z miejsca zdarzenia. Media szybko odkryły, że sprawcą jest były kierowca autobusu, który w czerwcu 2020 r., jadąc pod wpływem narkotyków, stracił panowanie nad pojazdem i spadł z mostu Grota-Roweckiego, powodując śmierć jednego z pasażerów i zranienie ponad 20.

To jednak tylko dwa z wielu przykładów. Jeden z nowszych? Na początku stycznia kierowca busa firmy kurierskiej śmiertelnie potrącił 14-latka na warszawskiej Woli, po czym, nie udzielając ofierze pomocy, uciekł z miejsca wypadku i ukrył auto. Okazało się, że też jeździł bez uprawnień, a od 2011 r. został skazany aż dziewięć razy za różne przestępstwa, ale nigdy nie trafił za kratki.

Kierowca kupujący paliwo nie tylko pokazywałby prawo jazdy, ale też dmuchał w alkomat

Zdaniem posłanki KO ten problem można łatwo ograniczyć. „Gdy w Polsce chciano zakazać nieletnim spożywania alkoholu, wprowadzono obowiązek dla sprzedawcy sprawdzania dowodu tożsamości, gdy ten ma wątpliwość, czy osoba kupująca alkohol jest pełnoletnia. Podobne rozwiązanie można wprowadzić w przypadku kierowców. Sprzedawca na stacji paliw miałby obowiązek sprawdzić prawo jazdy. Nie mógłby sprzedać paliwa osobom z brakiem dokumentu” – pisze Kierzek-Koperska w swoich interpelacjach. Dodaje, że „w dalszej kolejności można zobowiązać stacje paliw do sprawdzania trzeźwości i wzywania policji”.

Żyjemy w czasach powszechnej digitalizacji i rozwiązania cyfrowe powinny sprzyjać bezpieczeństwu

Posłanka KO Katarzyna Kierzek-Koperska

Co na to ministerstwa? Resort cyfryzacji nie odpisał, zaś Ministerstwo Infrastruktury poprosiło o przedłużenie terminu na odpowiedź, co wskazywałoby, że analizuje tę propozycję. Przewodniczący sejmowej Komisji Infrastruktury Mirosław Suchoń z Polski 2050 wypowiada się jednak ostrożnie. – Oczywiście, jeżeli projekt trafi pod obrady komisji, to zostanie rozpatrzony tak jak każdy inny, ale intuicyjnie sądzę, że osoby jeżdżące bez uprawnień łatwo ominęłyby przepisy o legitymowaniu. Uważam, że kary dla recydywistów powinny być odstraszające – dodaje.

Krytyczny jest też Łukasz Zboralski, redaktor naczelny portalu BRD24.pl, specjalista od bezpieczeństwa w ruchu drogowym. – W Polsce nie trzeba mieć przy sobie fizycznego dokumentu prawa jazdy. Obowiązek taki został zniesiony pod koniec 2020 r. Już samo to sprawia, że pomysł jest karkołomny – zauważa. – Poza tym dlaczego paliwa nie mógłby kupić pasażer? – pyta.

Czytaj więcej

Tomasz Pietryga: Dlaczego sprawca śmiertelnego wypadku mógł znowu doprowadzić do tragedii?

Jednak posłanka uważa, że choć nowy system nie byłby całkowicie szczelny, pozwoliły ograniczyć problem. „Często ludzie, którzy samodzielnie funkcjonują ze swoją dysfunkcją życiową, nie przemieszczają się z innymi kierowcami i wręcz ukrywają łamanie prawa, jakim jest prowadzenie pojazdu bez uprawnień” – argumentuje Katarzyna Kierzek-Koperska. „Bez paliwa nie porusza się żaden pojazd, więc stacja paliw jest miejscem szczególnym w tym zakresie. Nawet w przypadku stacji samoobsługowych jest to możliwe do zrealizowania. W Niemczech, aby zakupić papierosy w punktach samoobsługowych, należy skanować dowód osobisty w czytniku. W tym przypadku należałoby skanować prawo jazdy” – dodaje.

Jak poprawić bezpieczeństwo na drogach? Rząd przedstawia nowe rozwiązania

Jak zauważa, „statystyki nietrzeźwych kierowców oraz tych bez prawa jazdy kierujących samochodem rosną z roku na rok”. Jednak nie zmienia to faktu, że po głośnym wypadku na Trasie Łazienkowskiej rząd postanowił coś z tym zrobić.

W styczniu w wykazie prac legislacyjnych rządu pojawił się projekt nowelizacji niektórych ustaw w związku z poprawą bezpieczeństwa ruchu drogowego. Zakłada on m.in. wprowadzenie dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów oraz penalizację wyścigów samochodowych. Ministerstwo Sprawiedliwości chce m.in. zakazać celowego wprowadzania pojazdów w poślizg, czyli tzw. driftu, oraz podnieść dolną granicę świadczenia pieniężnego orzekanego obligatoryjnie za niestosowanie się do zakazu prowadzenia pojazdów: z 5 tys. zł do 10 tys. zł.

Po styczniowym wypadku spowodowanym przez pracownika firmy kurierskiej rząd opracował zaś usługę informatyczną umożliwiającą szybkie i zautomatyzowane sprawdzenie uprawnień kierowców. Wcześniej można było to zrobić, jedynie wpisując poszczególne imiona, nazwiska i numery prawa jazdy pracowników, co było kłopotliwe w firmach zatrudniających tysiące kierowców. Jako pierwszy z nowego systemu kilka dni temu zaczął korzystać InPost. I od razu namierzył sześciu takich kierowców.

„Ten sposób nie wyeliminuje wszystkich tych, którzy nie powinni kierować pojazdem, ale można znacznie poprawić sytuację” – pisze w interpelacjach do ministrów infrastruktury oraz cyfryzacji posłanka Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Kierzek-Koperska. Twierdzi, że znalazła sposób na ograniczenie liczby kierowców uczestniczących w ruchu drogowym mimo utraty uprawnień.

Seria wypadków spowodowanych przez kierowców bez uprawnień. Posłanka wysłała interpelacje

Pozostało jeszcze 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Pożar hali w Gdańsku. Co wiadomo o przyczynach?
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Kraj
Nowy sondaż partyjny: KO na pozycji lidera, goni ją PiS. Kto poza Sejmem?
Kraj
Magdalena Biejat i jej strategia. Co kryje się za hasłem „Łączy nas więcej”?
Kraj
Czy Trump powinien deportować także migrantów z Polski? Wyniki sondażu
Kraj
Polacy zbadają grobowiec tajemniczego faraona