Od miesiąca „Rzeczpospolita” nie może wyegzekwować od MSWiA danych na temat bilansu tzw. ustawy dezubekizacyjnej, wprowadzonej ponad cztery lata temu wobec ok. 50 tys. uprawnionych emerytów, rencistów lub ich rodzin. Do resortu wysłaliśmy pytania, ile spraw Zakład Emerytalno-Rentowy MSWiA wygrał prawomocnie dotychczas z osobą uprawnioną, a ile przegrał nieprawomocnie oraz prawomocnie. A także ile świadczeń emerytalnych i rentowych na mocy decyzji sądu zostało przywróconych i na jaką sumę. Mimo ponagleń resort milczy.
Czy powodem jest fakt, że szacunki przegranych spraw, które zbierają organizacje mundurowych, są niekorzystne dla ministerstwa i ustawodawcy, którego twarzą był Mariusz Błaszczak, ówczesny szef spraw wewnętrznych, dziś minister obrony?
Według Zdzisława Czarneckiego, szefa Federacji Stowarzyszeń Służb Mundurowych RP, sądy okręgowe (pierwsza instancja) rozpatrzyły pozytywnie dla byłych funkcjonariuszy blisko 4 tys. spraw o przywrócenie świadczeń z ok. 49 tys. wydanych decyzji. W tym tak głośnych jak gen. Gromosława Czempińskiego, byłego szefa UOP.
Terminy za rok
To bardzo dużo, zważywszy, że przez blisko dwa lata sądy nie rozpatrywały odwołań funkcjonariuszy od decyzji Zakładu o obniżeniu świadczeń, czekając na wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie „ustawy Błaszczaka”. Trybunał sprawę przeciągał, ale sądy, zachęcone między innymi ekspertyzą prawną ówczesnego rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara, zaczęły odmrażać sprawy i orzekać. Bodnar wskazał, że mogą przywoływać m.in. Konwencję o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności oraz rozstrzygać, czy funkcjonariusz rzeczywiście służył na rzecz totalitarnego państwa, jak mówi ustawa, czy też nie.
Według szacunków Jana Gaładyka ze Stowarzyszenia Emerytów i Rencistów Policyjnych wygranych prawomocnie w sądach apelacyjnych jest już ok. 300 spraw. – Postępowania w niektórych apelacjach w kraju idą wolniej – tak jest np. we Wrocławiu, w Zachodniopomorskiem. Bardzo dużo prawomocnych wyroków zapada w Rzeszowie, Gdańsku, Warszawie, Lublinie. To nie są łatwe procesy, bo dotyczą materii świadczeń mundurowych, a nie ZUS, poza tym sędziów do orzekania w takich sprawach jest mało – wylicza Czarnecki.