Inwestycje, rozwój, komfort pacjenta

Publikacja: 08.11.2012 06:00

Jaka jest recepta na utrzymanie wysokiego poziomu usług?

Witold Kmiotek, wicedyrektor ds. techniczno–administracyjnych Instytutu Hematologii i Transfuzjologii w Warszawie:

To stałe inwestowanie i rozwój. Jesteśmy na razie w tej dobrej sytuacji, że wypracowujemy zyski. Część pieniędzy przeznaczamy na nagrody dla pracowników, część na rozsądne inwestycje. W tym roku wzbogaciliśmy się o bardzo nowoczesną i jak się okazało, bardzo potrzebną operacyjną salę hybrydową. Powstała bardzo szybko. Od pomysłu do wykonania w niej pierwszej operacji upłynęło dziewięć miesięcy. Otwarta została na początku 2012 r. Kosztowała 7,5 mln zł. Dostaliśmy wsparcie ze strony Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Ministerstwa Zdrowia.

Taka sala jest rzadkością w polskich szpitalach.

Przeprowadzamy w niej bardzo skomplikowane operacje naczyniowe klasyczne i endowaskularne (małoinwazyjne, laserowe – red.). Dzięki odpowiedniemu oprogramowaniu można łączyć funkcje tomografii komputerowej i angiografii, co pozwala szybko postawić diagnozę i niezwłocznie rozpocząć operację bez konieczności przewożenia pacjenta na blok operacyjny. Wymienność funkcji i ścisła współpraca zespołu operacyjnego złożonego z chirurgów naczyniowych, radiologów i anestezjologów pozwalają zminimalizować ryzyko związane z leczeniem nawet najcięższych przypadków. Przebieg operacji można rejestrować.

Jakie są kolejne plany inwestycyjne?

Marzymy o większej, wspólnej poradni z Instytutem Onkologii.

Czy wysoka pozycja rankingu „Rz" przekłada się na wzrost liczby pacjentów?

Z całą pewnością tak. Od kilku lat Instytut ma obłożenie powyżej 90 proc. Dokładamy starań, by pobyt był komfortowy. U nas nie ma większych sal niż trzyosobowe. W każdej jest łazienka. Ważna jest też atmosfera, dobre podejście personelu medycznego do chorych. Pilnujemy, by nie było długich kolejek. To niby przyziemne sprawy, ale jakże istotne. Wydaje mi się, że pacjenci to widzą. Miło jest czytać wpisy na różnych forach, że są zadowoleni i zaskoczeni, że w godnych warunkach mogą być leczeni i dochodzić do zdrowia.

Spokojnie patrzy pan w przyszłość?

Nie do końca. Widzę zagrożenie dla rozwoju naszego i innych instytutów, klinik, szpitali, które finansowo jeszcze dobrze sobie radzą. Chodzi głównie o nadwykonania, za które nie dostajemy pieniędzy z NFZ. W tej chwili nasze opiewają na kilka milionów złotych. Trudno nie mieć nadwykonań, skoro liczba pacjentów onkologicznych stale rośnie. Choremu na białaczkę nie możemy powiedzieć, że go nie przyjmiemy, bo wyczerpał się kontrakt.

Bez względu na środki finansowe nasz poziom medyczny, kliniczny, operacyjny i opieki nad pacjentem na pewno się nie zmieni. Na tym, nigdy nie będziemy oszczędzać, nawet gdy trzeba będzie zaciskać pasa.

Rozmawiała Kamilla Gębska

 

Zobacz pełne wyniki rankingu „Bezpieczny Szpital 2012"

Kraj
Eksperci z Google, Microsoft, Netflix i Pinterest. Lista prelegentów Infoshare 2025 już dostępna
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Materiał Promocyjny
Inspirujemy młodych projektantów
Kraj
Konkurs Young Design 2025
Kraj
Jerzy Owsiak zaapelował do prokurator Ewy Wrzosek. „Proszę cały czas trwać w swoich przekonaniach”
Materiał Partnera
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Kraj
Adam Traczyk: Badania kandydatów na prezydenta zdradzają nasze uprzedzenia
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście