Przemówieniem w Ożarowie Mazowieckim Magdalena Ogórek zainaugurowała swoją kampanię prezydencką. Opowiedziała się za silną i nowoczesną Polską, zapowiadając jednocześnie duże wsparcie młodych. Z przemówienia jasno wynikało, że kandydatka SLD za swojego głównego przeciwnika uważa aktualnie urzędującego prezydenta.
Kandydatka SLD odniosła się wyraźnie do medialnych ataków na siebie - głównie dotyczących jej młodego wieku, braku doświadczenia oraz odbytego przez nią bezpłatnego stażu (któremu poświęciła obszerny fragment przemówienia). Ogórek podkreśliła, że to konstytucja - a nie media - stanowi, kto może ubiegać się o urząd prezydenta. Na zarzut o brak doświadczenia w strukturach państwowych odniosła się, przypominając, że pracowała m.in. w kancelarii prezydenta, a to, że nie pełniła funkcji państwowych oznacza, że jest spoza układu. Kandydatka SLD podkreślała to kilkukrotnie.
Magdalena Ogórek odniosła się do swojego poprzedniego wystąpienia i powtórzyła, że konieczne jest przepisanie polskiego prawa, które ma być "dla ludzi, nie dla palestry".
Kandydatka SLD mocno odnosiła się do urzędującego prezydenta, który będzie jej przeciwnikiem w wyborach. Mówiła o konieczności audytu kancelarii prezydenta, wyjścia prezydenta do ludzi i niechowaniu się w pałacu prezydenckim w obawia o słupki sondaży. Powiedziała, że historia jest ważna, ale powinniśmy zwrócić się w przyszłość.
Dużą część wystąpienia zajęły postulaty fiskalno-socjalne. Magdalena Ogórek mówiła o konieczności stworzenia młodym atmosfery rozwoju i że jest to ostatni moment, by zatrzymać odpływ zdolnych i przedsiębiorczych młodych z Polski. Podkreśliła również, że to Polacy, a nie politycy powinni decydować o wieku emerytalnym. - Jako Prezydent będę działała przeciwko uciskowi fiskalnemu i skarbowemu. Musimy zwolnić z płacenia podatków ludzi niezamożnych - zapowiedziała.