Oryginalny satelita NASA ISEE-3 w kosmosie w 1978 roku

Uśpiony od lat satelita został przejęty przez grupę entuzjastów - pisze Krzysztof Urbański.

Publikacja: 12.08.2014 09:30

Centrum kontroli lotów NASA na nowo śledzi obudzonego po latach satelitę

Centrum kontroli lotów NASA na nowo śledzi obudzonego po latach satelitę

Foto: James Blair

Sonda Sun-Earth Explorer 3 (ISEE-3) jest pod kontrolą prywatnego zespołu inżynierów – Reboot ISEE-3 Project. Pojazd rozpoczyna nową misję od przelotu obok Księżyca.

Oryginalny satelita NASA ISEE-3 rozpoczął służbę w kosmosie w 1978 roku. Pierwotnie był przeznaczony do badania oddziaływań pomiędzy polem magnetycznym Ziemi i wiatrem słonecznym.

W trakcie misji dostał nowe zadanie – zbadać, jak wiatr słoneczny wpływa na kometę. Satelita w 1985 roku zbliżył się do komety Giacobini-Zinnera, a rok później także do komety Halleya. Po naukowym sukcesie, jakim były oba przeloty, sonda została uśpiona w 1998 roku.

Dopiero na podstawie umowy między Reboot ISEE-3 Project i NASA sonda została obudzona. W lipcu pięć z 13 instrumentów satelity było gotowych do pracy, mimo że od chwili startu urządzenie spędziło w przestrzeni kosmicznej ponad trzy dekady.

Gdzie jest azot

Twórcy programu Reboot ISEE-3 Project zwrócili się do portalu RocketHub zbierającego fundusze na ratowanie porzuconych statków kosmicznych z prośbą o umieszczenie ISEE-3 na pierwszym miejscu i zebranie na uratowanie sondy sumy 160 tys. dolarów. I internauci nie zawiedli – potrzebną kwotę udało się zebrać.

Zespół inżynierów z Reboot ISEE-3 Project początkowo miał nadzieję zaparkować satelitę w stabilnym miejscu między Ziemią a Słońcem, w tzw. punkcie libracyjnym. To takie miejsce w przestrzeni, gdzie siły grawitacji Słońca i Ziemi się równoważą.

Ale te próby zakończyły się niepowodzeniem. Silnik główny sondy nie dał się uruchomić, choć jest sprawny. Kontrolerzy odkryli, że przyczyną niepowodzenia był brak azotu regulującegociśnienie paliwa  w zbiorniku. W jaki sposób i kiedy wyleciał, tego inżynierowie nie wiedzą. Ale na razie sondy nie dało się umieścić w punkcie libracyjnym.

Z niepracującym głównym silnikiem ISEE-3 może się jedynie poruszać wzdłuż pierwotnej trajektorii. Wczorajszej nocy sonda przemknęła obok Księżyca w odległości 15,6 tys. km i podążyła trasą okrężną wokół Słońca. W okolice Ziemi satelita powróci dopiero za 17 lat.

– Jesteśmy rozczarowani, że nie mogliśmy umieścić satelity tam, gdzie chcieliśmy, ale naukowcy podpowiedzieli nam, że mimo to możemy zbierać informacje z przestrzeni międzyplanetarnej – powiedział Keith Cowing, jeden z pomysłodawców akcji.

W ten sposób zainicjowany został program „Interplanetary Citizen Science Mission". Sonda będzie przekazywać dane o polu magnetycznym w jej sąsiedztwie, wietrze słonecznym i promieniowaniu kosmicznym. A dane przesyłane przez satelitę będą dostępne dla wszystkich.

– Nowa strona internetowa opracowana przez Creative Lab Google we współpracy z zespołem Reboot ISEE-3 Project oferuje historię misji ISEE-3, jak również prezentację danych obecnie otrzymanych od satelity – powiedział Keith Cowing.

Łowca wybuchów

Stronę można znaleźć pod adresem Spacecraftforall.com. Warunki finansowe porozumienia między Google a zespołem zarządzającym satelitą nie zostały ujawnione. Inauguracyjną transmisję z przelotu sondy obok Księżyca poprowadził Chris Lintott, prezenter „The Sky at Night" – serii programów o tematyce kosmicznej emitowanych w telewizji BBC.

Największym pożytkiem z uruchomieniem sondy na nowo, na jaki liczą naukowcy, jest wykorzystanie jej do śledzenia gigantycznych eksplozji we wszechświecie – tzw.rozbłysków promieniowania gamma.

Identyfikowanie źródła takich zjawisk wymaga skoordynowanego wysiłku możliwie jak największej liczby obserwatoriów: zarówno tych na Ziemi, jak i w kosmosie. Jedna więcej sonda w przestrzeni do obserwowania rozbłysków to konkretny zysk.

Szybkie gromadzenie danych o nich, które są zjawiskami krótkotrwałymi, w dużej części zależy od ilości anten radiowych na Ziemi, które mogą „podsłuchiwać" sygnały przekazywane przez satelitę ISEE-3. Sygnały są łatwe do zidentyfikowania jedynie w Stanach Zjednoczonych, w Europie, ale znacznie trudniej odebrać je w dwóch trzecich świata, m.in. w Afryce, Australii i Japonii.

Pomoc finansowa pochodząca ze zbiórki publicznej częściowo spożytkowana została na wynajęcie czasu pracy anten należących do Deep Space Network NASA. Dzięki temu sygnały pochodzące z sondy będą odczytywane na Ziemi przez większą część jej podróży wokół Słońca.

Część pieniędzy została wydana na szkolenia członków zespołu w ośrodku badań Arecibo na Hawajach.

Kosmos
Zaskakujące struktury pod powierzchnią Marsa. Naukowcy ustalili, czym były
Kosmos
Czy za osiem lat asteroida uderzy w Ziemię? NASA i ESA już mają pewność
Kosmos
Niezwykłe zjawisko na niebie już 28 lutego. Następne takie dopiero za 136 lat
Kosmos
SpaceX ostrzega: Nie należy dotykać szczątków rakiety kosmicznej
Materiał Promocyjny
Potrzebne są pilne ustalenia z KOWR w sprawie dalszych losów dzierżawy gruntów
Kosmos
Kolejny tajemniczy obiekt znaleziony na terytorium Polski. „Zbiornik Falcona 9”
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”