Organiczne — czyli zawierające węgiel cząsteczki - są podstawą życia na Ziemi. Ich obecność na komecie może pomóc w rozwiązaniu zagadki sposobu w jaki podstawowe „cegiełki" życia pojawiły się na Ziemi.
Choć Europejska Agencja Kosmiczna potwierdziła odkrycie związków organicznych przez „nos" - instrument Cometary Sampling and Composition (COSAC) lądownika Philae na powierzchni komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko, jednak nie podała żadnych szczegółów na ten temat.
— Wciąż próbujemy zinterpretować wyniki — ujawnił dr Fred Goessmann, główny badacz instrumentu COSAC. To urządzenie zaprojektowane w Instytucie Maksa Plancka zostało wyposażone w chromatograf gazowy i spektrometr.
Niestety Philae miał problemy z lądowaniem i nie osiadł prawidłowo na powierzchni. komety Urządzenie Multi-Purpose Sensors for Surface and Sub-Surface Science (MUPUS z polskim młotkiem wykonanym w Centrum Badań Kosmicznych PAN) nie był w stanie wbić się na więcej niż kilka milimetrów. Zespół MUPUS starał się przebić młotkiem przez skorupę komety, ale młotek pracujący na najwyższych obrotach odmówił posłuszeństwa po siedmiu minutach pracy. Lód okazał się twardszy niż przewidywali konstruktorzy urządzenia.
Oznacza to, że wykryte przez COSAC organiczne związki mogą pochodzić z cienkiej warstwy pyłu na powierzchni komety. Jeśli tak jest rzeczywiście, to teoria panspermii mówiąca o tym, że życie zostało przyniesione na Ziemię wraz z substancjami organicznymi z komet i meteorytów, zyskała nowe, bardzo mocne argumenty. Oczywiście pod warunkiem, że instrumenty nie zostały zanieczyszczone tymi związkami jeszcze przed startem. Teoria panspermii w środowisku naukowym ma wielu zwolenników, w tym profesora Stephena Hawkinga.