Informacje o pracach konstruktorów zaprezentowano właśnie w Bremie. Podczas Berlin Air Show pod koniec maja ma być pokazana makieta pojazdu. Maszyna będzie gotowa do testowych lotów bezzałogowych za pięć lat. Pierwszy lot z pasażerami odbędzie się najwcześniej w 2017 roku.Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) nie ma dziś pojazdu, który mógłby zawieźć ludzi na stację orbitalną. Korzysta z amerykańskich wahadłowców lub z rosyjskich sojuzów. Szef ESA Jean-Jacques Dordain już dawno zapowiadał, że jego celem jest uniezależnienie się od partnerów.
Ale Europy nie stać na opracowanie od podstaw i wybudowanie załogowego pojazdu kosmicznego. Dlatego inżynierowie konsorcjum EADS sięgają po gotowe rozwiązanie. ESA dysponuje całkowicie automatycznym pojazdem transportowym, tzw. ATV (Automated Transfer Vehicle). Pierwszy tego typu statek („Jules Verne”) poleciał już na Międzynarodową Stację Kosmiczną z pięcioma tonami zapasów. Jego zaawansowane systemy nawigacji i dokowania pozwalają na połączenie ze stacją na orbicie bez interwencji człowieka.ATV ma też przedział, w którym – po dokowaniu do stacji – mogą bezpiecznie przebywać astronauci. Plany EADS zakładają, że zbudowany na podstawie ATV statek zabierałby trzy osoby oraz ładunek. Ale aby przystosować ten pojazd do przewożenia ludzi, potrzebna jest zasadnicza zmiana jego konstrukcji. Nie wystarczy wywieźć astronautów na orbitę – trzeba ich jeszcze przywieźć z powrotem na Ziemię. A ATV jako pojazd transportowy został zaprojektowany tak, aby wracając, spłonąć w atmosferze Ziemi. Kapsuła z astronautami musi zatem zyskać zupełnie nową osłonę termiczną.
Według Everta Dudoka z EADS i Johanna-Dietricha Wornera z Niemieckiej Agencji Kosmicznej zmiany można wprowadzić bez wydawania miliardów euro na nową konstrukcję. Program projektowania i budowy ATV kosztował dotychczas ok. 1,35 mld euro.