W czwartek zakończyło się trzydniowe posiedzenie rezydującego w Stambule synodu Patriarchatu Konstantynopolitańskiego. Na jego czele stoi patriarcha Bartłomiej I, który duchowo przewodniczy prawosławnym na świecie. To tam miała zapaść ostateczna decyzja dotycząca autokefalii ukraińskiej Cerkwi (w momencie pisania tekstu decyzja nie była ogłoszona). Kijowskie media i ukraińscy politycy od tygodni spekulują, że chodzi jedynie o formalne uzgodnienie treści tomosu, czyli dekretu oświadczającego o autokefalii Cerkwi na Ukrainie. Po zakończeniu synodu w Stambule świat miał poznać datę jednego z najważniejszych wydarzeń w najnowszej historii Ukrainy – synodu prawosławnego w Kijowie.
Patriarcha Ukrainy
Z przecieków medialnych wiadomo, że taki synod może odbyć się w jednym z najbardziej symbolicznych miejsc dla ukraińskich chrześcijan – kijowskim Soborze Mądrości Bożej. Jego budowę rozpoczął na początku XI wieku książę Włodzimierz I Wielki, zwany „chrzcicielem Rusi Kijowskiej”. To tam mają się zebrać przedstawiciele Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Kijowskiego (UPC PK), Ukraińskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego (UAKP) oraz kilku zbuntowanych biskupów Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego (UCP MP). Nie wiadomo, ilu ich będzie, otwarcie na stronę autokefalicznej Cerkwi przeszedł na razie jeden – metropolita winnicki i barski Simeon.
Od wielu lat prywatnie przyjaźni się z prezydentem Petrem Poroszenką i nawet jest jego faworytem na stanowisko zwierzchnika nowej Cerkwi. Największe szanse ma jednak patriarcha Filaret, wieloletni zwierzchnik UPC PK. Będąc metropolitą kijowskim, na początku lat 90. odszedł z Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. Moskiewski patriarcha nałożył nawet na niego anatemę, którą niedawno zdjął Konstantynopol. Analitycy w Kijowie nie wykluczają również tego, że na czele nowej niezależnej Cerkwi może stanąć kandydat wskazany przez Bartłomieja I. Następnie nowy patriarcha Ukrainy ma udać się do Stambułu i osobiście odebrać tomos.
Rezydująca w kijowskiej Ławrze Peczerskiej UPC MP już wcześniej zapowiadała, że nie uzna autokefalicznej ukraińskiej Cerkwi. Ma najwięcej parafii na Ukrainie (ponad 12 tys.). To też 1/3 wszystkich parafii Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej.
Ławra się nie podda
Oprócz Ławry Peczerskiej zarządza też Ławrą Poczajowską na Wołyniu. Ta druga już zaczyna tracić, gdyż we wtorek rząd w Kijowie cofnął decyzję z 2003 roku, na podstawie której Ławra znalazła się w rękach patriarchatu moskiewskiego. Wcześniej na wniosek resortu kultury ukraińska prokuratura wszczęła dochodzenie w tej sprawie. Duchowieństwo Ławry Poczajowskiej zapowiedziało, że nadal tam pozostanie niezależnie od decyzji władz.