Graficzne przedstawienie tych owoców mylnie sugeruje, że preparat, zakwalifikowany jako środek żywności specjalnego przeznaczenia medycznego, ma jakikolwiek związek z malinami czy zawiera ich naturalne składniki – stwierdzili inspektorzy Państwowej Inspekcji Sanitarnej.
Czytaj też: Konsumenci: kto odpowiada za etykiety na produkcie
Po kontroli w spółce, która od 2007 r. rozprowadza wspomniany środek na polskim rynku, państwowy powiatowy inspektor sanitarny nakazał, ażeby do 31 sierpnia 2020 r. usunęła grafikę malin z opakowania produktu, z ulotki informacyjnej oraz z saszetek. To, że wszędzie tam figuruje ich wizerunek, może bowiem sugerować, że w produkcie są maliny. Tymczasem w wykazie składników, ale również na opakowaniu i w ulotce zamieszczono informację, że produkt nie zawiera owoców, lecz jedynie aromat o smaku malinowym. Aromat, o czym nie ma już w tym miejscu informacji, nie jest jednak pochodzenia naturalnego, lecz mieszaniną substancji chemicznych. Informacja, że produkt nie zawiera owoców, a jednocześnie zamieszczenie obrazków malin wprowadza konsumentów w błąd i narusza przepisy unijne – stwierdzili inspektorzy.
Spółka odwołała się do małopolskiego wojewódzkiego inspektora sanitarnego w Krakowie. W jej opinii użycie wizerunku malin zinterpretowano w oderwaniu od pozostałych informacji o produkcie. W efekcie przyjęto, że mogło to wprowadzać konsumenta w błąd co do zawartości malin w składzie produktu.
Organ drugiej instancji okazał się jednak nieprzejednany. Jego zdaniem wizerunki malin sugerują konsumentom, że mają do czynienia z produktem zawierającym te owoce lub ich naturalne składniki. Taki obraz nie jest skutecznie niwelowany przez informację, że preparat „nie zawiera owoców". Produkt nie spełnia więc wymagań określonych w przepisach rozporządzenia UE nr 1169/2011, które ustalają ogólne zasady, wymogi i zakresy odpowiedzialności dotyczące informacji na temat żywności. Przepisy prawa wspólnotowego sprzeciwiają się każdej praktyce mogącej w jakikolwiek sposób wprowadzić konsumentów w błąd.