Rusłan Szoszyn: Kolonizacja Ukrainy – czas start

Europejczycy mają odbudowywać zniszczony bombami kraj, przelewać miliardy euro i nawet wysyłać nad Dniepr swoich żołnierzy. Stany Zjednoczone mają przejąć najważniejsze bogactwa naturalne Ukrainy i zawrzeć układ z Putinem. Coś tu nie gra.

Publikacja: 18.02.2025 16:26

Atak rosyjskich dronów na Kijów, 7 lutego 2025

Atak rosyjskich dronów na Kijów, 7 lutego 2025

Foto: Reuters, Gleb Garanich

Połowa wszystkich bogactw naturalnych Ukrainy (również tych nieodkrytych) jeszcze kilka dni temu mogłaby trafić w ręce amerykańskich korporacji. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nie uległ jednak presji Amerykanów podczas zakulisowych pertraktacji w Monachium, ale temat wciąż leży na stole i być może już w najbliższych dniach Kijów będzie musiał podjąć ostateczną decyzję. Zapewne najtrudniejszą od początku trwającej od trzech lat wojny, bo przesądzi o losie przyszłych pokoleń Ukraińców.

Amerykanie chcą surowców Ukrainy. Zełenski może odmówić Trumpowi?

Propozycja Donalda Trumpa, jeżeli wierzyć doniesieniom zarówno zachodnich, jak i ukraińskich mediów, sprowadziłaby Ukrainę do poziomu państw afrykańskich z czasów kolonialnych. Ukraina straciłaby na czas nieokreślony 50 proc. wszystkich swoich zasobów naturalnych. A to oznaczałoby, że do dyspozycji władz w Kijowie w najlepszym wypadku pozostałaby jedna czwarta/jedna piąta wszystkich cennych dóbr kraju, bo wiele wartościowych złóż już znajduje się na terenach okupowanych przez armię Władimira Putina. Odebranie Ukraińcom reszty w zasadzie pozbawiłoby ten kraj w przyszłości gospodarczej suwerenności. Jeżeli to nie kolonizacja Ukrainy, to co?

Czytaj więcej

Umowa Stany Zjednoczone-Ukraina. "The Telegraph": Oto czego nie podpisał Wołodymyr Zełenski

Kuriozalność tej całej sytuacji polega też na tym, że to Europa ma pokrywać koszty odbudowy zrujnowanego przez rosyjskiego najeźdźcę państwa, udzielać wielomiliardowych dotacji rozbitej ukraińskiej gospodarce, kupować dla Kijowa amerykańską broń, a także wysyłać nad Dniepr swoich żołnierzy, by zagwarantować Ukraińcom trwały pokój na lata. Ale zyski z eksportu ukraińskich złóż cennych mają czerpać wyłącznie spółki amerykańskie?

Europa ma pokrywać koszty zrujnowanego przez rosyjskiego najeźdźcę państwa, udzielać wielomiliardowych dotacji rozbitej ukraińskiej gospodarce, kupować dla Kijowa amerykańską broń, a także wysyłać nad Dniepr swoich żołnierzy, by zagwarantować Ukraińcom trwały pokój na lata. Ale zyski z eksportu ukraińskich złóż cennych mają czerpać wyłącznie spółki amerykańskie?

Nie słychać, by podobne rozmowy były prowadzone z europejskimi państwami. Czy do złóż np. ukraińskiego litu, tytanu, ropy albo gazu zostaną dopuszczone polskie firmy? Pytanie retoryczne. A przecież Polska dotychczas wydała dziesiątki miliardów złotych (ponad 5 proc. PKB) na różnego rodzaju wsparcie dla Kijowa, otworzyła drzwi dla milionów Ukraińców. 

Wojna Rosji z Ukrainą. Zełenski w podbramkowej sytuacji, nie ma dobrego wyjścia

Żaden z przywódców na świecie nie chciałby zapewne znaleźć się dzisiaj w skórze Wołodymyra Zełenskiego. Nad jego głową mocarstwa toczą rozmowy o przyszłości jego już rozdartej na dwie części ojczyzny. W międzyczasie próbują zmusić go do podpisywania na kolanie ważnych dla przyszłości kraju dokumentów, demonstrując tym samym swoją siłę i upokarzając. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że po trzech latach wojny w obecnej sytuacji geopolitycznej każda opcja, z której będzie musiał ostatecznie wybierać, będzie złą opcją. 

Czytaj więcej

Wołodymyr Zełenski: Europa jest słaba

A nie dokonać wyboru nie może. Z każdym kolejnym dniem wojny rośnie presja ze strony milionów Ukraińców. Od prezydenta oczekują sprawiedliwego zakończenia wojny, odbudowy kraju, miejsc pracy, możliwości powrotu swoich przebywających na obczyźnie bliskich, powrotu normalności. Stoją dzisiaj na ruinach swoich zburzonych przez rosyjskie rakiety i drony domów, przy grobach poległych bliskich. Pytają o swoją przyszłość, o przyszłość swoich dzieci i wnuków. I nikt nie jest w stanie dzisiaj udzielić im odpowiedzi.

Połowa wszystkich bogactw naturalnych Ukrainy (również tych nieodkrytych) jeszcze kilka dni temu mogłaby trafić w ręce amerykańskich korporacji. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nie uległ jednak presji Amerykanów podczas zakulisowych pertraktacji w Monachium, ale temat wciąż leży na stole i być może już w najbliższych dniach Kijów będzie musiał podjąć ostateczną decyzję. Zapewne najtrudniejszą od początku trwającej od trzech lat wojny, bo przesądzi o losie przyszłych pokoleń Ukraińców.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Rosja–USA w Arabii Saudyjskiej – z dużej chmury mały deszcz
Konflikty zbrojne
Rosja zaatakuje NATO? Gen. Leon Komornicki ostrzega: To ostatni dzwonek, mamy pięć lat
Konflikty zbrojne
Wilders o holenderskich żołnierzach na Ukrainie: Mamy w kraju Ukraińców, wyślijmy ich
Konflikty zbrojne
Umowa Stany Zjednoczone-Ukraina. "The Telegraph": Oto czego nie podpisał Wołodymyr Zełenski
Konflikty zbrojne
"The Washington Post": Europa chce wsparcia USA w kontroli zawieszenia broni na Ukrainie