– Kijowska kamaryla urodziła projekt „gwarancji bezpieczeństwa”, które tak naprawdę są wstępem do trzeciej wojny światowej – natychmiast odezwał się były prezydent i premier Rosji Dmitrij Miedwiediew.
Czytaj więcej
Jeśli rosyjska armia szuka dziś na wschodzie Ukrainy najkrótszej drogi powrotnej do Rosji, porzucając broń i sprzęt, dzieje się tak dlatego, że Zachód nie popełnił błędu z lat 30. XX wieku i nie próbował obłaskawiać kolejnego tyrana.
Znaczna część opinii publicznej w Moskwie uważa, że nadużywa on alkoholu, stąd ostrość jego wypowiedzi. Ale rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa również uprzedziła, że takie gwarancje „spopielą” Zachód, zdając się sugerować, że Rosja uderzy w niego bronią atomową.
Czytaj więcej
Zaprezentowany przez Kijów projekt dokumentu ws. gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy sprawia, że jeszcze bardziej istotne jest przeprowadzenie specjalnej operacji wojskowej (tak władze Rosji nazywają wojnę na Ukrainie - red.) - oświadczył rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow.
Projekt, który tak rozwścieczył Kreml, przedstawił w Kijowie szef administracji prezydenta Zełenskiego Andrij Jermak oraz były sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen. – Taka umowa nie jest zamiennikiem wstąpienia Ukrainy do NATO i będzie działać tylko tak długo, dopóki nie staniemy się członkiem sojuszu – powiedział Jermak. W projekcie zapisano zresztą, że z ukraińskiej konstytucji nie zostaje usunięte dążenie do integracji euroatlantyckiej.