Jeszcze niedawno wielu z nas miało nadzieję, że epidemia za tydzień czy dwa wyhamuje. Niestety, każdego dnia liczba zakażonych, a co za tym idzie osób objętych kwarantanną i izolacją, rośnie, idąc już w tysiące.
Złudzeń nie ma w tej sprawie minister zdrowia. Mówi o spodziewanej liczbie 10 tys. chorych i że „najgorsze dopiero nadchodzi".
Sceptycyzmu nie ukrywał w TVN 24 prof. Wojciech Maksymowicz, wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego. Powiedział wprost, że wybory prezydenckie nie odbędą się w zaplanowanym terminie. Bo „(...) przyroda tutaj rządzi". To jedyne racjonalne podejście.
Niemal wszystkie prognozy rozwoju epidemii, również rządowe, pokazują, że stan zagrożenia będzie się utrzymywał jeszcze długo. I nie ma szans, żeby wybory w ustalonym terminie odbyły się bez ryzyka dla zdrowia obywateli.