Jacek Nizinkiewicz: Dlaczego Polacy powinni trzymać kciuki za prezydenturę Donalda Trumpa

Nowo zaprzysiężony prezydent USA w pierwszej kadencji zrobił wiele dla Polski, a i teraz może okazać się dla nas lepszym partnerem i gwarantem bezpieczeństwa, niż się spodziewamy. Utrzymanie dobrych relacji Polski z USA jest w naszym żywotnym interesie.

Publikacja: 21.01.2025 18:19

Jacek Nizinkiewicz: Dlaczego Polacy powinni trzymać kciuki za prezydenturę Donalda Trumpa

Foto: PAP/EPA

Joe Biden zakończył prezydenturę w fatalnym stylu. Po tym jak wcześniej ułaskawił prewencyjnie swojego syna, co etycznie było niedopuszczalne, w ostatnich godzinach swojego urzędowania ułaskawił również prewencyjnie Anthony’ego Fauciego, generała Marka Milleya oraz członków komisji badającej atak na Kapitol z 6 stycznia 2021 roku.

Donald Trump rozpoczął prezydenturę w równie złym stylu. Ułaskawił 1500 osób, które szturmowały Kapitol, by uniemożliwić zatwierdzenie zwycięstwa Bidena w wyborach prezydenckich. Przypomnijmy, szturmujący odpowiedzieli wtedy na apel Donalda Trumpa, który twierdził, że wybory zostały sfałszowane, a w wyniku agresji na Kapitol śmierć poniosło pięć osób, a co najmniej 138 policjantów zostało rannych.

Czytaj więcej

Ostatnie minuty urzędowania. Prezydent Biden ułaskawił kolejnych członków rodziny

Czy zwolennicy Trumpa będą się pozdrawiać salutem rzymskim, który wykonał Musk?

Jak najgorsze skojarzenia przypominało też zachowanie bliskiego współpracownika Trumpa Elona Muska, który wykonywał salut rzymski, spopularyzowany przez Adolfa Hitlera. – To dzięki wam przyszłość cywilizacji jest zapewniona. Dzięki wam będziemy mieć bezpieczne miasta, w końcu bezpieczne miasta, bezpieczne granice, sensowne wydatki, podstawowe rzeczy i zabierzemy DOGE na Marsa – powiedział Musk w waszyngtońskiej hali sportowej Capital One Arena i wykonał gest przypominający salut rzymski, używany również przez faszystów, w tym Benito Mussoliniego i Hitlera. Czy zwolennicy Trumpa będą się teraz pozdrawiać salutem rzymskim, a ci w Polsce, którzy bronią gestu Muska, też się tak witają publicznie? Zachowanie Muska przywołuje najgorsze skojarzenia, tym bardziej jeśli weźmie się pod uwagę, jakie skrajne ugrupowania prawicowe popierają Trumpa.

Czego Donald Trump nie powiedział, czego nie zrobił

Mniej zaskoczył dalszy ciąg inauguracji i decyzji po uroczystości zaprzysiężenia 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Trump nie wspominał o NATO, o wyjściu USA z NATO. Nie groził sojuszowi północnoatlantyckiemu. Trzeba też przyznać, że w obliczu agresji Rosji i konfliktów zbrojnych na świecie w sprawie NATO Trump ma rację – państwa powinny wydawać więcej na zbrojenie, czego rekordzistą jest Polska, wydając prawie 5 proc. PKB. W sprawie bezpieczeństwa Polski Trump za swojej pierwszej prezydentury również stanął na wysokości zadania i wzmocnił nasze bezpieczeństwo zwiększoną liczbą amerykańskich żołnierzy.

Obecny prezydent podpisał 200 dekretów, w tym zawiesił na 90 dni wszystkie programy amerykańskiej pomocy zagranicznej w celu oceny ich zgodności z jego polityką zagraniczną. Dojdzie też do deportacji nielegalnych imigrantów, w tym z Polski.

Wiemy już, że wbrew zapowiedziom Trump nie zatrzyma agresji Rosji na Ukrainę w 24 godziny ani w 48 godzin. Jednak z USA dochodzą sygnały, że nowa administracja trzeźwo ocenia sytuację związaną z wojną Rosji przeciwko Ukrainie.

Czytaj więcej

Trump chyba jednak nie porzuci Ukrainy

– Myślę, że on niszczy Rosję, nie przyjmując porozumienia. Rosja jest w wielkich tarapatach – powiedział Trump o Putinie, zapowiadając nałożenie na Rosję sankcji lub ceł. Prezydent USA stwierdził, choć prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski chce dojść do porozumienia, to nie jest pewien, czy chce to zrobić Władimir Putin. Powinniśmy trzymać kciuki za to, żeby Trump liczył się ze stroną ukraińską bardziej niż rosyjską, która wypowiada się wobec nowej administracji w konfrontacyjnym duchu, choćby w kwestii Kanału Panamskiego. Co to wszystko oznacza dla Polski?

Czytaj więcej

Magierowski: Trump mówiąc o Kanale Panamskim może wysyłać sygnał Rosji i Chinom

Relacje Polski z USA muszą być lepsze niż poprawne

Nie jest tajemnicą, że ekipa Donalda Tuska stawiała na Kamalę Harris, a Trump jest uważany za sojusznika PiS i Andrzeja Dudy. Pozornie. Mimo że prezydent Polski miał spotkać się z Trumpem jeszcze w listopadzie, nie doszło do tego do dzisiaj. Za to ludzie Trumpa spotkali się w Warszawie z Rafałem Trzaskowskim, a republikański instytut był współfinansującym partnerem Campusu Trzaskowskiego. Trump ma podejście transakcyjne do polityki.

Nie ma co się obrażać na rzeczywistość, a z silnym partnerem, nawet jeśli nie jest partnerem marzeń, należy współpracować. Jeśli Ukraina przegra, zwycięstwo Rosji będzie też porażką Trumpa, który wzmocni konkurenta USA. Tusk i przedstawiciele koalicji 15 października złożyli gratulacje Trumpowi, a teraz muszą podejść do relacji z USA pragmatycznie.

Za Bidena Polska znalazła się na liście państw, które obejmie ograniczony dostęp do najbardziej zaawansowanego sprzętu wykorzystywanego do rozwijania sztucznej inteligencji. Czy relacje Dudy z Trumpem to zmienią? Polski rząd powinien wpłynąć na zmianę regulacji USA.

Czytaj więcej

Jędrzej Bielecki: Trump uznał się za zbawiciela Ameryki

Jeśli Trump wrócił do Białego Domu, to PiS też może wrócić do władzy

Polska jest krajem frontowym NATO. Trump z gabinetem Tuska będzie musiał się liczyć. Polski premier może też być rzecznikiem dobrych relacji transatlantyckich. Szef MSZ Radosław Sikorski ma dobre relacje z republikanami. Teraz będzie musiał postarać się o jeszcze lepsze, tym bardziej że rząd Tuska czuje na sobie oddech PiS, który będzie się przedstawiał jako skuteczniejszy partner z Amerykanami.

Jeżeli Donald Trump był w stanie wrócić do Białego Domu, to nie mniej prawdopodobny jest powrót PiS do władzy. Sukces Trumpowi dał słaby Biden i zła kampania Kamali Harris. W Polsce polityka zagraniczna nabierze teraz większego znaczenia, a słabości władzy będą przekuwane w siłę partii Jarosława Kaczyńskiego.

Czytaj więcej

Oświadczenie Radosława Sikorskiego ws. wyborów w USA: Wiatr historii wieje jeszcze mocniej

Joe Biden zakończył prezydenturę w fatalnym stylu. Po tym jak wcześniej ułaskawił prewencyjnie swojego syna, co etycznie było niedopuszczalne, w ostatnich godzinach swojego urzędowania ułaskawił również prewencyjnie Anthony’ego Fauciego, generała Marka Milleya oraz członków komisji badającej atak na Kapitol z 6 stycznia 2021 roku.

Donald Trump rozpoczął prezydenturę w równie złym stylu. Ułaskawił 1500 osób, które szturmowały Kapitol, by uniemożliwić zatwierdzenie zwycięstwa Bidena w wyborach prezydenckich. Przypomnijmy, szturmujący odpowiedzieli wtedy na apel Donalda Trumpa, który twierdził, że wybory zostały sfałszowane, a w wyniku agresji na Kapitol śmierć poniosło pięć osób, a co najmniej 138 policjantów zostało rannych.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Krzysztof Stanowski na prezydenta. Kto powinien się bać tego happeningu?
Materiał Promocyjny
Suzuki e VITARA jest w pełni elektryczna
Komentarze
Paweł Rochowicz: Donald Trump od początku urzędowania dzieli ludzi. Nawet geografią
Komentarze
Michał Płociński: Morawiecki z Wikipedią. Fejk, który świata nie zmieni, a powinien
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Trump 2.0 – 200 dekretów, pokaz siły i sprawczości nowego prezydenta
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Europa spada z byka
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego